Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
czwartek, 28 marca 2024 23:57
Reklama
Reklama

Chłopak z Włocławka w programie MasterChef. Już w sobotę można głosować!

Podziel się
Oceń

Chłopak z Włocławka w programie MasterChef. Już w sobotę można głosować!

Autor: źródło: kadr TVN

Pochodzący z Włocławka Jakub Kurzep ma szansę wygrać znany program TVN MasterChef. Jak pomóc wygrać włocławianinowi? W najbliższą sobotę oglądamy program MasterChef i głosujemy! 

Urodziłeś się i wychowałeś we Włocławku, teraz mieszkasz w Wielkiej Brytanii.

We Włocławku kończyłem szkołę średnią, potem wyjechałem i studiowałem krótko w Bydgoszczy. Tam narodził się pomysł, aby kontynuować edukację za granicą. Wyjechałem z marzeniami, że wszystko będzie pięknie i wspaniale i każda uczelnia będzie chciała mnie przyjąć. Bo tak jak się mówi w Polsce, że jesteśmy w Unii Europejskiej, mamy wszyscy takie same możliwości, takie same szanse, to nie jest to do końca prawda. Studenci, którzy przyjeżdżają z innych krajów i chcą studiować takie kierunki jak fizyka, chemia, matematyka, ogólnie kierunki ścisłe, to proces aplikacji jest o wiele trudniejszy, jeśli się już mieszka w Wielkiej Brytanii niż gdy się mieszka w Polsce i aplikuje z Polski. Ale koniec końców po 5 latach starań dostałem się na wymarzony Uniwersytet Edynburski, trzeci najlepszy w Wielkiej Brytanii, dwudziesty najlepszy na świecie, także super.

Mimo wszystko gotowanie nadal było mi bliskie, tym bardziej, że chemia i robienie czegoś w laboratorium jest bardzo podobne do tego, co się robi w kuchni. Też się odmierza, odejmuje, dodaje, gotuje. Gotowanie zawsze było mi bliskie, choć nie zawsze było to dla mnie świadome. Bardziej ambitnie do gotowania zacząłem podchodzić po przeprowadzeniu się do Bydgoszczy. Mieszkając we Włocławku też gotowałem, ale to były raczej takie domowe obiady. Moi znajomi zaczęli mnie namawiać, żebym poszedł do MasterChefa. Ja zawsze odpowiadałem, że jestem za młody, nie było też czasu z uwagi na pracę i naukę.

Rok temu jeden ze znajomych wysłał mi wiadomość, że szukają chętnych do nowego MasterChefa w Polsce. Zgłosiłem się i skończyło się to tak jak się skończyło, byłem w TOP19. W tym roku jestem o wiele bardziej zdeterminowany, nastawiony na sukces. Tym bardziej, że to chyba dobrze wyszło, że nie dostałem się do TOP14, ponieważ gotowałem będąc chory i nie zdawałem sobie sprawy, że mój stan jest dość poważny. Po powrocie do Edynburga wylądowałem w szpitalu. Na szczęście wszystko dobrze się skończyło.

Jak wygląda casting do MasterChefa, jak to wszystko przebiega, tak od kulis?

W tym roku to przebiegało tak, że to był casting online. W zeszłym roku były to castingi twarzą w twarz. Wiadomo, że przy castingu online jest o tyle trudniej, że trzeba myśleć nad wieloma aspektami, np. koordynacją ruchów – jedną ręką trzymać tablet, drugą mieszać.

Casting zawsze składa się z dwóch części. Jest szef kuchni, który sprawdza wiedzę merytoryczną osoby uczestniczącej. Wiadomo, że szukani są amatorzy, ale tacy, którzy mają pasję do gotowania, którzy uczą się gotować, czytają książki kulinarne, bardziej eksploatują tą całą wiedzę. Druga osoba, która prowadzi cały casting pyta gdzie pracujemy, czym się zajmujemy, zadaje takie ogólne pytania.

Jakie danie przygotowałeś na MasterChefa? Opowiedz o nim.

W zeszłym roku był jeleń, ale teraz nie chciałem go robić. Bo o co chodzi z mięsem? Wieprzowina nudna, już każdy się jej objadł. Kurczaki, indyki, to nie jest nic wyzywającego. Dlatego w tym roku padło na kaczkę po azjatycku w sosie śliwkowym z przyprawą pięciu smaków zrobioną przeze mnie w domu. Cała pierś kacza była podana z chrupiącymi warzywami, z korzeniem lotosu. Do mojego dania dodałem też chiński czosnek, ale tylko pędy. Ten czosnek jest specjalnie hodowany tylko dla pędów. Ozdobą dania był chrupiący prażony makaron ryżowy. To jest teraz bardzo ważne, żebyśmy smakowali danie nie tylko jednej płaszczyźnie, ale żeby miało wiele struktur. Także jedną strukturą jest chrupiąca skórka kaczki, potem delikatny makaron, kolejną chrupiące warzywa, także dużo smaku, dużo aromatu i też dużo się dzieje. Przez to proces rozkoszowania się daniem jest bardziej pogłębiony neurologicznie.

Jaka jest Twoje ulubiona kuchnia? Polska, włoska, azjatycka, a może jakiś mix?

To jest bardzo podstawowe pytanie, jaką kuchnię lubimy. Myślę, że mam do tego eklektywne podejście i z mojego punktu widzenia nie ma czegoś takiego jak ulubiona kuchnia. Jeśli jestem w Polsce, to jem kuchnię polską, jeśli jadę do Włoch, to jem kuchnię włoską. Na obecną chwilę nie mam ulubionej kuchni, jedne lubię bardziej, inne mniej. Na pewno kuchnią, którą ostatnio preferuję to kuchnia azjatycka, ale też bardzo lubię gotować włoskie ravioli. Uwielbiam kuchnię gruzińską, ale nie gotuje jej często. Moim zdaniem, aby zgłębić jakąś kuchnię należy na to poświęcić wiele lat, zagłębić się również w kulturę danego kraju. Bo jeśli ktoś mi powie, że lubi np. kuchnię włoską, bo lubi makarony, to nie jest tak do końca. Filozofia kuchni włoskiej wynika z biedy, to jest biedna kuchnia, kuchnia pasterzy, którzy nie mieli dużo pieniędzy, a chcieli zjeść smacznie, dużo i tanio. Wielu ludzi zapomina o tym aspekcie. Wielu ludzi, np. w Polsce jemy pizze, która musi mieć dużo składników, przypomina bardziej pizzę amerykańską. Włosi są bardzo oszczędni, jeśli chodzi o składniki, tu bardziej chodzi o ciasto, o sos i mozzarelle.

Jeżeli moglibyśmy do kuchni zaliczyć kuchnię wspomnień to bym powiedział, że ona jest moją ukochaną. Uważam, że pamiętamy smaki z naszego dzieciństwa, z naszych wspomnień, z tego co się z nami w życiu działo, jakie emocje temu towarzyszyły. Ja np. bardzo lubię lody pistacjowe, bo chodziłem na nie z moim przyjacielem. Jak jem te lody pistacjowe to nie tylko dlatego, że lubię ich smak, ale także wspomnienia fajnie spędzonego czasu w gronie bliskich osób. To jest własnie piękne w gotowanie. Nie chodzi tylko o to, aby jeść, ale też dawać ludziom emocje albo dawać możliwość odnajdywania emocji, o których zapomnieli. Bo np. idziemy gdzieś do restauracji, jemy jakieś dania i nagle myślimy sobie "to smakuje tak jak u babci". Gdybym w przyszłości miał napisać książkę kulinarną, to chciałbym, żeby dania, które się tam znajdą otwierały drzwi do tego ukrytego ogrodu wspomnień, gdzie ludzie mogą się rozkoszować wspomnieniami utraconymi w przeszłości i mogli do nich wracać.

Jakub, gdy mieszkał we Włocławku, bardzo angażował się w życie społeczne i kulturalne miasta, chętnie ofiarując każdemu swoją pomoc i wsparcie. Teraz potrzebuje naszego wsparcia. Zachęcamy do głosowania na Jakuba. Można to zrobić na stronie masterchef.tvn.pl/jakub-kurzep,321485,n.html?fbclid=IwAR2-sx208Njx-e9qxguJP_kELHer4v7oSCwPI0ek8g0pGqsE-Y522TcfMDI. Oddawać głosy można od soboty do niedzieli, do północy. Zachęcamy również do śledzenia naszego rozmówcy na Instagramie www.instagram.com/deerartem/?hl=en.


Napisz komentarz
Komentarze
Reklama
Reklama
Reklama