Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
piątek, 29 marca 2024 08:23
Reklama
Reklama

"Fabryka Fajansu" po 18 latach została zamknięta. Firma straciła kontrakty przez epidemię koronawirusa. Czy tarcza naprawdę ratuje przedsiębiorców?

Podziel się
Oceń

"Fabryka Fajansu" po 18 latach została zamknięta. Firma straciła kontrakty przez epidemię koronawirusa. Czy tarcza naprawdę ratuje przedsiębiorców?

Autor: B.B.

Nasz Czytelnik skierował do nas pytanie, czy prawdą jest, że Fabryka Fajansu ma zakończyć działalność? Włocławianin zapewnia, że tak nieoficjalnie twierdzą pracownicy tej firmy. Postanowiliśmy zweryfikować tę informację kontaktując się z właścicielką Fabryki Fajansu, Panią Ewą Szanowską. Potwierdziła doniesienia o zamknięciu firmy.

"Dokładnie nieczynna jest od 1 kwietnia. Przyczyną zamknięcia była pandemia koronawirusa. Wie Pan, potocznie mówiąc to wszystko siadło po Dniu Kobiet, po 8 marca. Wszystkie sklepy zamknięte, akcja "zostań w domu", uzdrowiska pozamykane, gdzie współpracowałam z uzdrowiskami w całej Polsce. I nagle nie miałam co robić. Zdołałam utrzymać firmę tylko do końca marca." - relacjonuje Pani Ewa Szanowska

Jak możemy przeczytać na stronie internetowej Fabryki Fajansu, firma rozpoczęła działalność 13 lipca 2002 r. Nawiązywała tradycją do produkcji włocławskiego fajansu, którego historia sięga roku 1873. Ostatnia włocławska fabryka przestała wytwarzać fajans w roku 1990. Przedsiębiorstwo Pani Ewy Szanowskiej rozpoczęło działalność 12 lat po tym wydarzeniu. Fabryka Fajansu zatrudniała kilka osób. Zainteresowało nas, co stało się z pracownikami po likwidacji zakładu. Nasuwa się przypuszczenie, że zostali bezrobotni. Właścicielka Fajansu zapewnia nas, że sytuacja była bardziej skomplikowana.

"Straciłam wszystkie zamówienia, a moje malarki i dział odlewni, w większości były na okresie ochronnym [przed emeryturą przyp. red.], więc zaproponowałam im na ten trudny okres pracę w mojej drugiej firmie, żadna nie wyraziła zgody, powiedziały, że to jest mój problem, a nie ich, one są na okresie ochronnym i ja ich nie mogę zwolnić, ani przesunąć. Przepisy są jakie są, ja to rozumiem, tylko przykro mi, że po tylu latach pracy żadna z nich nie poszła mi na rękę. Proponowałam samochód służbowy, aby mogły dojechać do drugiej pracy. Miała się ona odbywać w tych samych godzinach co w Fabryce Fajansu. Fakt, że jako pracownicy gospodarczy, ale uważam, że tutaj nie ma to znaczenia. Liczy się to, że nie chciałam nikogo zwalniać i utrzymać tę samą płacę. Zanim podjęłam decyzję o zamknięciu firmy rozmawiałam z Państwową Inspekcją Pracy i Radcą Prawnym i powiem Panu tak: mogłam je oddelegować do drugiej firmy, ale wiązało się to z ryzykiem dla mnie z tego względu, że zachowanie takiego samego wynagrodzenia z obniżeniem warunków pracy wiązało się z tym, że one w każdej chwili mogłyby mi założyć sprawę o odszkodowanie. Nie zdecydowałam się więc na to. Słyszałam za swoimi plecami "nie wyrażajcie zgody, będzie nam płaciła do emerytury" no to było niezbyt miłe. Tym bardziej, że pracowałam z nimi kilkanaście lat, to nie jest rok, ani pół." - dodaje Pani Ewa Szanowska

5 kobiet, które nie zdecydowało się na przeniesienie do drugiej firmy otrzymało 3-miesięczne wynagrodzenie skrócone do 1 miesiąca oraz odszkodowanie. 2 osoby zdecydowały się na przeniesienie do drugiej firmy. Kolejna wróci niebawem z urlopu opiekuńczego. Fabryka Fajansu we Włocławku przestaje istnieć.

Nasuwa się pytanie, czy zapewnienia rządu, że tarcza antykryzysowa ratuje przedsiębiorców ma pokrycie w rzeczywistości? 


Napisz komentarz
Komentarze
Czytelnik 22.05.2021 21:43
Korzystanie z ludzi którzy pracowali w starym fajansie bylo wygodne, bo nie trzeba było nikogo przyuczać, byli na wyciagnìęcie reki kiedy byli potrzebni a gdy nie byli siedzieli w domach bez pieniedzy. Czy to było dobre, przecież robiło sie im łaskę, że mogli pracować. Nie dziwi w takim razie podejscie pracowników do tematu dalszej pracy. "Jak ty nas szanujesz tak my ciebie " nasówa sie powiedzenie.

Czytelniczka 29.06.2020 08:59
Oj właścicielka najciagnela nieco prawdę.... Ale czego można się spodziewać po owej właścicielce Fabryki Fajanu, kto tam pracował wie jak postępowała z ludźmi.... Proszę dotrzeć do osób które pracowały tam i dowiedzieć się prawdy. Szkoda tylko, że tradycja została przerwana w taki sposób....

Czytelnik 27.06.2020 19:51
Po pierwsze rozmowę przeprowadzono jedynie z właścicielką zakładu. Po drugie osobiście znam dwie osoby z owego zakładu i rzeczywistość wyglądała inaczej niżeli opisała owa persona. A co do wyrzucana " robili" widać, iż szanowna osoba w wypowiedzi jest dość wulgarna. Jeśli chcecie mieć pełen obraz sytuacji porozmawiajcie z obydwoma stronami sprawy. A tak widzicie tylko jedną nakreśloną stronę: Wszak właściciel nigdy sam się nie będzie oczerniał; ani postępował wbrew zasadą wedle jego mniemania.

A 29.06.2020 09:03
#tematdlauwagi# dlaczego Fabryka Fajansu została zamknięta, byłoby ciekawie gdyby obie strony się spotkały, ale jak to bywało Pani Szanowska nigdy nie pojawiała się na takich typu spotkaniach związanych z własną firma tylko wysyłała pracownice....

Ania 27.06.2020 11:51
Stąd mauka jest dla żuka - przed wejściem w okres ochronny należy zwalniać roboli bez pardonu... niech szukają pracy na stare lata.

telewidz 26.06.2020 18:18
Dla Telewizji TVP, jest dobrze w rzeczywisości już nie.

Reklama
Reklama
Reklama