Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
piątek, 26 kwietnia 2024 00:44
Reklama

Błażej P., który groził dziennikarce poderżnięciem gardła, po artykule o posłance Gembickiej, znieważył również sędziów. Jest akt oskarżenia...

Podziel się
Oceń

Błażej P., który groził dziennikarce poderżnięciem gardła, po artykule o posłance Gembickiej, znieważył również sędziów. Jest akt oskarżenia...

19 lutego na Portalu Włocławek ukazał się artykuł autorstwa Bogny Obałkowskiej dotyczący posłanki Anny Gembickiej, a właściwie jej męża i piastowanych przez niego funkcjach. Tuż po publikacji tekstu, na skrzynkę Portalu Włocławek nadesłano e-maila z szeregiem obraźliwych słów i groźbami:

"Od***ol się niezamężna i bezdzietna k***o od pani Gembickiej. Jeszcze jeden k***o opublikuj artykuł szkalujący Borowiak i Gembicką to osobiście poderżniemy Ci gardło jak tłustej świni"- brzmiał fragment obszernego tekstu zatytułowany "życzenia dla redakcji"

Sprawa została niezwłocznie zgłoszona na policję. Służby niemalże błyskawicznie namierzyły sprawcę. Prokurator wszczął śledztwo. Okazało się, że sprawcą jest dość znana we Włocławku postać. Błażej P. (31 l.), który miał już na koncie grożenie prezydentowi Włocławka (jak wiadomo Marek Wojtkowski należy do Platformy Obywatelskiej, był więc "oczywistym wrogiem" zwolennika Prawa i Sprawiedliwości). Wcześniej Błażej P. aktywnie udzielał się w mediach. Najpierw jako przedstawiciel harcerstwa, potem jako ojciec walczący o prawo do opieki nad dzieckiem. Brał nawet udział w protestach, gdzie wygłaszał płomienne przemowy... W toku prowadzonego postępowania prokuratorskiego na jaw wyszło, że Błażej P. jest podejrzany również w innych sprawach.

"Ponieważ sprawy łączą osoby podejrzane, oraz modus operandi sprawcy, zasady ekonomiki procesowej przemawiają za połączeniem obu spraw. W dniu dzisiejszym został przesłany do Sądu Rejonowego we Włocławku Wydział II Karny akt oskarżenia przeciwko Błażejowi P., jako oskarżonemu o popełnienie przestępstwa z art. 212 § 2 kk i inne"- postanowił prokurator

W sumie pokrzywdzonych osób jest 7 osób. Błażej P. przebywa do chwili obecnej w Zakładzie Karnym we Włocławku. Po tym jak wyszło na jaw, że sprawcą gróźb w stosunku do dziennikarki był Błażej P. do redakcji, swój obszerny list wysłała jego była partnerka, która jak twierdzi przeżyła horror. Zgłosiły się również dwie inne kobiety, które przesłały redaktorce niemalże identyczne w treści groźby jakie stosował Błażej P. w stosunku do dziennikarki. Nie było w nich groźby poderznięcia gardła, ale na pewno wzbudziły w nich ogromny niepokój o zdrowie i życie. 

"Te dwie kobiety to samotne matki, które były nękane z tzw. fejkowych kont na Facebooku. Obrażane z imienia i nazwiska, na forach, wysyłane były do nich obraźliwe wiadomości prywatne, ale także sformułowania, które mogły wzbudzić ich poważny niepokój. Odesłałam te kobiety na policję, aby powołały się na numer mojej sprawy być może policji udałoby się ustalić czy to również Błażej P. mógł stać za wysyłką tych treści. Nie wiem, jak potoczyły się dalej te sprawy. Z kolei była partnerka Błażeja P. przedstawiła swoją historię w liście. To smutna i straszna historia ofiary stalkera, który potrafił dzwonić do jej przełożonych w pracy, że kobieta jest pod wpływem alkoholu. Do miejsca pracy była wzywana policja, kobieta była badana alkomatem. Oczywiście była trzeźwa. W pewnym momencie wciąż dzwonił telefon z...propozycjami. Okazało się, że numer pani Agnieszki został podany na stronie typu "sex-telefon". Gdy była w ciąży pojawiały się donosy, że chce dokonać aborcji.  Kobieta zerwała wszelkie stosunki z Błażejem P. po pół roku znajomości, gdy zaczął być wobec niej agresywny i ją ...pogryzł! Policja przeszukiwała jej posesję po tym jak służby zostały poinformowane, że mają się tam znajdować ładunki wybuchowe. Można by tak wymieniać... ale najgorsze co spotkało kobietę,  to zdaniem Pani Agnieszki fakt że podszył się pod nią na Facebooku i wciąż obrażał innych ludzi ściągając na niewinną kobietę gniew wielu osób. Do tego stopnia że jak relacjonuje p. Agnieszka, szukali jej nieznani mężczyźni aby "spuścić jej łomot". Obrażał w sieci nie przebierając w słowa, kobiety i mężczyzn. Z pewnością niejednemu internaucie znane jest nazwisko AGNIESZKA ZAKRZEWSKA lub AGNIESZKA GRODZICKA... To personalia pani Agnieszki, jedno nazwisko panieńskie, drugie po mężu. Pani Agnieszka twierdzi. że Błażej P. ściągnął jej zdjęcia, założył konto na jej dane. Sprawę zgłosiła na policję. Obecnie wraz ze swoim prawnikiem  pani Agnieszka walczy o odebranie praw rodzicielskich byłemu partnerowi. Swój list zakończyła słowami: >"Jak on wyjdzie będzie to robić od nowa, ale tym razem nie będzie to Prezydent Włocławka czy pani Redaktor, ale moja córka, synowie, ja sama. Proszę o pomoc...<". O wymiarze kary zadecyduje sąd. Jeszcze raz chciałabym w tym miejscu podziękować policji za błyskawiczne działania i profesjonalizm."- podsumowała Bogna Obałkowska

O wyroku jaki zapadnie w sprawie Błażej P. poinformujemy. 

 

 


Napisz komentarz
Komentarze
[email protected] 19.05.2023 11:27
Do "Zagniewanej": Mamy maj A.D.2023 , a Błażej Pęszyński dalej uprawia swoje cyberstalkerskie "rzemiosło" i wciąż niszczy, gnębi i dręczy niewinnych ludzi za pomocą sieci teleinformatycznej. Niewinne osoby za pomocą swoich psychomanipulanckich tricków, fabrykowaniania dowodów niewinności oraz szeregu kłamstw i pomówień "posłał" do ZK.

Zagniewania 20.07.2020 10:41
Nie ma zbrodni bez kary. Stalkerzy to podła odmiana przestępców, którzy niszczą człowieka psychicznie, bo nigdy nie wiadomo, czego się można spodziewać. Oby posiedział jak najdłużej.

Reklama
News will be here
Reklama
Reklama