Dane z aparatury wojskowego śmigłowca, który przelatywał nad Włocławkiem, zostały sprawdzone. Mi-24 faktycznie przelatywał nad miastem na zbyt niskim pułapie.
"Potwierdziła się ta wysokość, o której pan mówił, zgłosiliśmy to zgodnie z procedurą do Komisji Badań Wypadków Lotniczych w Poznaniu. Zostali wyznaczeni specjaliści do badania tego zdarzenia i Komisja rozpoczęła prace. Oni będą sprawdzać parametry lotu i przesłuchiwać załogę. Na koniec zostanie opracowany raport." - informuje informuje płk pil. Zbigniew Mitura
Jakie konsekwencje mogą ponieść piloci, którzy przelatywali nad Włocławkiem? W grę wchodzą nagany oraz kary finansowe. Jeśli Komisja Badań Wypadków Lotniczych potwierdzi, że piloci bez żadnych istotnych przyczyn lecieli na tak niskiej wysokości Dowódca 49 Bazy Lotniczej zdecyduje jaką karę poniosą.
Czytelnik, który zgłosił nam sprawę zwraca również uwagę, że piloci wojskowi często przelatują na zbyt małej wysokości nad pastwiskami. Huk przelatujących maszyn płoszy i ogłusza zwierzęta, które śmiertelnie tratują się, co powoduje znaczne straty finansowe rolników. Przypomniał również tragedię do której doszło w 1998 r. we włoskich Alpach. Samolot wojsk USA, które stacjonowały na Półwyspie Apenińskim przelatywał na zbyt niskiej wysokości i zerwał linę nośną kolejki linowej. Wagonik runął na stok z wysokości 100 m. Śmierć poniosło 20 osób, w tym 2 Polaków.
Napisz komentarz
Komentarze