Z naszą redakcją skontaktował się Czytelnik, mieszkaniec Zazamcza, którego niepokoi stan ostróg, zwanych też główkami, czyli budowli usytuowanych w poprzek Wisły na wysokości ulicy Toruńskiej. Spełniają one rolę przeciwpowodziową. Zdaniem mężczyzny, są one strasznie zaniedbane.
"Mieszkam na Zazamczu blisko 30-lat. Jeszcze kilka lat temu wiele rodzin spacerowało po ostrogach na Wiśle, często można było tu spotkać wędkarzy. Teraz stan ostróg znajdujących się w pobliżu ulicy Toruńskiej jest tragiczny. Część betonowych bloków, z których główki są zbudowane zostało porwanych przez nurt rzeki. Jak wpływa to na bezpieczeństwo w wypadku powodzi? Dodatkowo całość porasta wysoka na 2 metry roślinność, trudno w ogóle przejść, a szkoda, bo z ostróg roztacza się piękny widok. Kto odpowiada za taki stan główek? Nie można ich doprowadzić do porządku?" - zastanawia się włocławianin
Rzeczywiście, obraz ostróg znajdujących się na Wiśle na Zazamczu znacznie zmienił się w ciągu ostatnich lat. Budowle zarosły, zastrzeżenia może też budzić ich stan techniczny. Skontaktowaliśmy się z Regionalnym Zarządem Gospodarki Wodnej w Gdańsku, który zawiaduje główkami.
"Utrzymanie, jeśli chodzi o wycinkę roślinności jest realizowane tam, gdzie występuje zagrożenie powodziowe. Tak samo w przypadku remontów ostróg. Są one podejmowane tam, gdzie to zagrożenie powodziowe jest większe, czyli w regionie Żuław. Na dalszej części Wisły tych remontów się nie prowadzi ze względu na to, że jest przygotowywany projekt budowy II stopnia wodnego. Sprawy zabezpieczenia przeciwpowodziowego Wisły będą ujęte w projekcie budowy stopnia wodnego w Siarzewie. Dodatkowo odradzam spacery po ostrogach, nie są to bulwary, łatwo z nich spaść i spowodować nieszczęście." - informuje rzecznik prasowy RZGW w Gdańsku Bogusław Pinkiewicz
Nic nie wskazuje na to, aby w najbliższym czasie doszło do renowacji główek na Wiśle we Włocławku, ponieważ priorytetem jest budowa tamy. Nieoficjalnie dowiedzieliśmy się, że koszt odbudowy jednej ostrogi wynosi około milion zł. Na odcinku Wisły od Włocławka, aż do ujścia rzeki znajduje się około 3000 takich konstrukcji. Części z nich, znajdująca się na terenach dawnego zaboru pruskiego, została wykonana jeszcze pod koniec XIX w.
Tymczasem obiecywana przez polityków budowa tamy w Siarzewie staje się powoli tematem żartów i kpin. Staje się również symbolem pustych obietnic i nieudolności polityków ekip rządzących czyli głównie polityków PiS...
Napisz komentarz
Komentarze