Do zdarzenia doszło we wtorek rano 28 lipca w Łagiewnikach (dolnośląskie). Około godziny 7.00 auto osobowe marki Audi z dużą prędkością staranowało busa przewożącego czworo dzieci i trójkę dorosłych. Rodzina jechała do Włocławka. Matka, babcia, czwórka dzieci i kierowca wynajętego busa zostali zepchnięci z drogi przez 32-letniego ojca dzieci.
Pomiędzy małżonkami się nie układało. Mężczyzna nadużywał alkoholu. Kobieta planowała odejść i wrócić do Włocławka, gdzie mieszka jej matka. Z poprzedniego małżeństwa kobieta ma dwójkę dzieci, podobnie jak z obecnego związku. Na wyjazd zdecydowała się rano, gdy mąż był w pracy. Gdy dowiedział się od najbliższej rodziny, że kobieta wyjeżdża wyszedł z pracy i ruszył w "pościg".
W busa wjechał z dużą prędkością i swoim autem zepchnął pojazd na płot pobliskiej posesji. Patryk W. został zatrzymany i tymczasowo aresztowany. W środę 29 lipca prokuratura postawiła sprawcy zarzut sprowadzenia bezpośredniego niebezpieczeństwa katastrofy w ruchu lądowym i narażenia na niebezpieczeństwo utraty życia lub ciężkiego uszczerbku na zdrowiu uczestników wypadku, za co grozi mu kara do ośmiu lat więzienia. Żadnemu z pasażerów busa nic się nie stało. Obaj kierowcy byli trzeźwi. Do sprawy wrócimy.
Napisz komentarz
Komentarze