Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
czwartek, 28 marca 2024 16:23
Reklama
Reklama

Włocławianin skarży się na nieuczciwe warunki promocji w Auchan. Sieć od lat nie płaci podatków w Polsce

Podziel się
Oceń

Włocławianin skarży się na nieuczciwe warunki promocji w Auchan. Sieć od lat nie płaci podatków w Polsce

Z naszą redakcją skontaktował się mieszkaniec Włocławka, który w minionym tygodniu wybrał się na zakupy do jednego z włocławskich hipermarketów. Chciał nabyć Coca-Colę w puszce, która była w promocyjnej cenie. Włocławianin chciał kupić większą ilość tego produktu, jednak...

"Pojechałem do Auchana, żeby kupić Coca-Colę w puszce o pojemności 0,2 l, która była objęta promocją. Wsadziłem do wózka dwie zgrzewki i ruszyłem do kasy. Tam kasjerka oznajmiła mi, że jedna osoba może kupić maksymalnie jedną zgrzewkę napoju. Po krótkiej wymianie zdań Pani kasjerka doradziła mi, że mogę kupić jedną zgrzewkę, a potem wrócić po kolejną. Przecież to bez sensu. Nigdzie nie było napisane, że można tylko jedną zgrzewkę kupić. W ogóle na jakiej podstawie mają taki przepis, który ogranicza ilość zakupionych artykułów? Nie chciałem kupić całej palety Coli w promocji, tylko dwie zgrzewki. Może zainteresuje Was ta sprawa." - pisze rozżalony mężczyzna

Rzeczywiście, naszą redakcję zaciekawił temat reglamentacji towarów w promocyjnych cenach. W mailu do Auchana przedstawiliśmy sytuację oraz zapytaliśmy na jakiej podstawie prawnej funkcjonuje wewnętrzny przepis ograniczający ilość towaru, który chcemy nabyć? Oto odpowiedź jaką otrzymaliśmy.

"Uprzejmie informuję, że Auchan nie prowadzi sprzedaży hurtowej, ale detaliczną. Na wskazany przez Pana produkt (coca-cola 0,2 l) nie ma nałożonego żadnego ograniczenia w ilości sprzedaży. Bardzo Pana przepraszamy, jeżeli został Pan źle poinformowany przez któregoś z Naszych pracowników. Naszym pracownikom zostaną również przypomniane zasady dotyczące sprzedaży detalicznej." - czytamy w odpowiedzi

Błąd pracowników? Cóż być może rzeczywiście doszło do pomyłki, choć to dość dziwne, bo czemu pracownicy mieliby reglamentować promocyjne produkty? Nie czerpią z powodu takich działań żadnych zysków.

Czy taka praktyka jest zgodna z przepisami prawa? Z takim pytaniem zwróciliśmy się do Wojewódzkiego Inspektoratu Inspekcji Handlowej w Bydgoszczy oraz Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów. Z obiema instytucjami kontaktowaliśmy się we wtorek 15 sierpnia. Jak dotąd odpowiedź otrzymaliśmy jedynie z WIIH.

"Tu są dwa kluczowe sformułowania. Pierwsze to jest "uzasadniona przyczyna odmowy sprzedaży" drugie to "regulamin danej promocji". Zdarza się, że sprzedawcy odmawiają sprzedaży konkretnego produktu i ograniczają to ilościowo. Takie postępowanie, teoretycznie może stanowić wykroczenie, też niekoniecznie. Zgodnie z Kodeksem Wykroczeń "kto zajmując się sprzedażą towarów w przedsiębiorstwie handlu detalicznego ukrywa przed nabywcą towar przeznaczony do sprzedaży lub umyślnie, bez uzasadnionej przyczyny odmawia sprzedaży takiego towaru podlega karze grzywny". I teraz jak to się ma do sytuacji, którą Pan przedstawił? Wprowadzone są czasem ograniczenia, które mają pozwolić skorzystać z oferty jak największej liczbie klientów. Na przekład supermarket prowadzi taką akcję reklamową, gdzie informuje, że sprzedaje napój 0,2 l po bardzo atrakcyjnej cenie, aby przyciągnąć jak najwięcej klientów. W praktyce okazuje się, że pojedynczy konsument może kupić tylko zgrzewkę. Z jednej strony trudno tutaj mówić o uczciwym, czy rzetelnym postępowaniu sprzedawcy. Z drugiej strony trudno jednoznacznie wskazać, w którym momencie odmowa sprzedaży mogłaby być należycie uzasadnioną. Wydaje się, że taki przypadek musi być indywidualnie oceniany. Takiej oceny dokonuje sąd wydając wyrok. Tutaj jest jeszcze jedna rzecz, przedsiębiorca reglamentujący sprzedaż towarów w promocji, musi stworzyć regulamin takiej promocji. Z takim regulaminem konsument musi mieć możliwość zapoznania się." - podkreśla Mateusz Skiba z Inspekcji Handlowej w Bydgoszczy

Sprawdziliśmy promocję o której mowa w tak zwanej gazetce Achuan. Informacja o promocji napojów Fanta, Sprite, oraz Coca-Cola widnieje, jednak informacji o ograniczeniach w sprzedaży brak. Trudno oprzeć się wrażeniu, że w Polsce wyjątkowo pobłażliwie traktowane są zagraniczne hipermarkety. Jak podaje Money.pl Achuan w Polsce od trzech lat nie wpłacił ani grosza podatku dochodowego(!) przy czym ta francuska sieć hipermarketów uzyskała w roku 2018 aż 12 mld zł przychodów!.

Gdyby analogiczna sytuacja dotyczyła polskiego przedsiębiorcy, scenariusz byłby zgoła inny. Mechanizmy do tego, aby wymóc na zagranicznych korporacjach płacenie podatków, oraz traktować rodzimych przedsiębiorców tak jak robi się to w państwach zachodnich ma rząd. Niestety zagraniczne korporacje, jak widać mogą liczyć na ulgowe traktowanie nawet w takich sytuacjach jak ograniczenia w promocjach, bo nie miejmy złudzeń...Achuan nie poniesie z tego tytułu żadnych konsekwencji.



Napisz komentarz
Komentarze
Vshhbs 19.09.2020 19:19
Rzeczywiscie gruby temat.....afera z promocją na colę.....

Włocławek 19.09.2020 12:31
Brawo za nagłówek - zacznijcie od prawidłowych nazw, bo nie ma czegoś takiego jak "Achuan"

Splajtformer 19.09.2020 12:16
No ale jak to ? Przecież kapitał nie ma narodowości.... Hehehe

m 19.09.2020 10:41
Bardzo często właściciele sklepików czy lokali gastronomicznych kupują towary w promocji aby sprzedawać je u siebie z większym zyskiem. Wywozi towar całymi wózkami, a zwykły klient przychodzi po południu i towaru w promocji brak. Tak to wygląda. O podatkach od zagranicznych koncernów nie ma co pisać. Ogromne pieniądze uciekają.

jan 19.09.2020 08:32
To, że nie pozwalają kupować towarów hurtowo - prawidłowe jak najbardziej. Nie raz i nie dwa byłem świadkiem "handlarzy" wywożących całe wózki promocyjnych towarów. Oni tylko czyhają na takie okazje. To, że zagraniczne sieci nie płacą podatków - to skandal. No ale takie mamy czasy, kapitalizm pełną gębą...

piotrciech 19.09.2020 22:36
Gdy by nie ci polscy handlarze to być może ty lub twoi rodzice w latach 90-tych by głodowali bo największe zatrudnienie było właśnie u polskich handlarzy..

T 19.09.2020 06:29
To dość powszechna praktyka we wszystkich marketach. Najczęściej dowiadujemy się o niej dopiero przy kasie.

Reklama
Reklama
Reklama