
Na początku czerwca bieżącego roku na jaw wyszła sprawa oszustwa, jakiego dokonali strażnik więzienny oraz dwóch funkcjonariuszy policji we Włocławku. Do zatrzymania podejrzanych Bartosza D. i Daniela S. oraz Arkadiusza G. doszło 10 czerwca 2020 r. W tej sprawie zatrzymana została jeszcze jedna osoba z Włocławka, o której w mediach nie wspominano. Janusz S. z informacji, które uzyskaliśmy, nie pracuje ani nie pracował w żadnych służbach. Na ten moment, włocławianina z Poznania przetransportowano do Zielonej Góry, stosując środek zapobiegawczy o charakterze izolacyjnym, który według posiadanych przez nas informacji ma na celu zapobiec matactwu w śledztwie. Włocławianin, podobnie jak funkcjonariusze ma zarzut wyłudzenia wspólnie i w porozumieniu 100 tys zł
Wobec policjantów, strażnika oraz Janusza S. prokuratura zastosowała wówczas tymczasowy areszt na trzy miesiące. Jak udało nam się dziś ustalić, areszt tymczasowy przedłużono o kolejny kwartał. W maju i czerwcu, zatrzymano w tej sprawie 8 osób. Najpierw, jak podaje Głos Wielkopolski, pod koniec maja aresztowano Konrada C.(byłego komornika), który złożył obszerne zeznania, których następstwem mogły być aresztowania o których mowa. Sam Konrad C. przyznał się do winy. Prokuratura nie przesłała jeszcze aktu oskarżenia do sądu.
Co do tej pory wiemy o sprawie? Do oszustwa doszło w miejscowości Swarzędz, oddalonej od Poznania o około 20 km, dlatego sprawę prowadzi poznańska prokuratura. Grupa osób podawała się za służby. W wyniku tej akcji doszło do wyłudzenia 100 tys. zł, pieniądze te pochodziły z nielegalnych transakcji, ale szczegółów prokurator nie podaje.
"Oni generalnie podawali się za kogoś, kim nie byli, są policjantami, ale nie mogli w tej roli występować, ponieważ nie byli umocowani w tych działaniach. Nie działali, jako funkcjonariusze Komendy Miejskiej Policji, tylko podawali się za funkcjonariuszy zupełnie innej formacji" – informował nas w czerwcu rzecznik prasowy poznańskiej Prokuratury prokurator Łukasz Wawrzyniak
Komendant policji we Włocławku wszczął procedurę mają na celu zwolnienie funkcjonariuszy. Aresztowani, prócz Konrada C., nie przyznają się do winy.
Mieszkaniec