Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
wtorek, 19 marca 2024 06:02
Reklama
Reklama

Włocławek jest miastem, w którym szacuje się, że nawet 4% dorosłych mieszkańców zaciągnęło kredyt hipoteczny we frankach szwajcarskich

Podziel się
Oceń

Włocławek jest miastem, w którym szacuje się, że nawet 4% dorosłych mieszkańców zaciągnęło kredyt hipoteczny we frankach szwajcarskich

Autor: fot.B.Obałkowska

Włocławek jest miastem, w którym szacuje się, że nawet 4% dorosłych mieszkańców zaciągnęło kredyt hipoteczny we frankach szwajcarskich. (Na takie dane powołuje się portal money.pl). To sporo, z dużym prawdopodobieństwem zatem ktoś z naszej rodziny lub znajomych może być frankowiczem.

Dlaczego w ogóle temat kredytów w helweckiej walucie jest tak głośny? Nie chodzi tylko o kwoty, jakie są do odzyskania (łącznie kilkadziesiąt miliardów złotych) lub o skalę tego problemu (ok. 900 000 zawartych umów). Problem stanowi to, że banki oferowały umowy, w których znalazły się klauzule abuzywne, czyli zapisy nie tylko naruszające prawo, ale i dobre obyczaje.

Po ich przestudiowaniu można dojść do wniosku, że instytucje finansowe wraz kredytem hipotecznym sprzedawały niczemu nieświadomym klientom… instrument finansowy. Bo tym właśnie jest mechanizm indeksacji. Sęk w tym, że instrumenty finansowe są produktem dla profesjonalistów. I nie wiążą klienta na całe życie tak, jak kredyt hipoteczny. Można się z nich znacznie szybciej wycofać.

W związku z tym, w przypadku umów o kredyt frankowy, nie ma żadnej mowy o równowadze stron, ciężar kursu franka banki przerzuciły na kredytobiorców. Same przy tym dalej świetnie zarabiając, choćby z tytułu marży, która jest wyższa niż dla kredytów w złotówkach.

Dlatego skończmy z obwinianiem frankowiczów, to przecież nie oni konstruowali tak pogmatwane umowy, że nawet specjaliści od prawa i finansów z trudem rozpoznają w nich obecność instrumentu finansowego.

Jak więc zwykli konsumenci mogą sami występować w sądzie, jeśli nie rozumieją nawet zapisów w swojej umowie? Potrzebują do tego pomocy specjalisty – pełnomocnika, a jeśli nie mogą sobie na to pozwolić, mogą skorzystać z adwokata z urzędu. Brak odpowiedniej wiedzy w tak skomplikowanym temacie jak kredyty frankowe jest wystarczającą przesłanką, nie tylko gorsza sytuacja finansowa, jak wynika z art. 117 ust. 4 KPC.

Jeśli więc zastanawiasz się nad pozwaniem banku, nie zwlekaj. Instytucje finansowe nie grały fair, a Ty masz duże szanse na zwycięstwo. W sierpniu 90% wygranych należało do frankowiczów, jak podawał portal parkiet.com.

 


Napisz komentarz
Komentarze
podpis 20.10.2020 15:29
Nie zdawałam sobie sprawy ze skali problemu. Nieźle...

Ja 20.09.2020 21:40
Niezły numer z tym kredytem frankowym. Czego to się człowiek nie dowie.

Reklama
Reklama
Reklama