Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
piątek, 29 marca 2024 13:57
Reklama
Reklama

M.Maciak na temat projektu Fabryka: "To ściema"

Podziel się
Oceń

M.Maciak na temat projektu Fabryka: "To ściema"

Autor: fot. archiwum/B.B

Witam Pana w tym wielkim dla Włocławka dniu, od którego ma się zmienić oblicze miasta! Wchodzimy bowiem w nowy etap jego rozwoju dołączając do grona miast obdarowanych Projektem Fabryka!

 Witam i od razu pytam skąd tyle entuzjazmu w głosie? Czyżby był Pan na dzisiejszej konferencji z udziałem minister Gembickiej, prezydenta Wojtkowskiego wraz z jego zastępcą Panem Kukuckim oraz kilkoma ludźmi, którzy przyjechali do naszego miasta opowiadać banialuki o rozwoju Włocławka poprzez zakładanie tutaj biur?

Czyżby nie podobała się Panu umowa jaką dziś podpisano? Co w tym złego, że we Włocławku powstanie nowoczesny biurowiec? 

Zanim uświadomię Panu jakie "banialuki" opowiadali mieszkańcom politycy PO, PiS i SLD na dzisiejszej konferencji to zapytam Pana  czy przedsiębiorca zakładający firmę lub otwierający kolejną jej placówkę zaczyna od budowania okazałego biurowca czy raczej myśli jak stworzyć halę produkcyjną lub wystawową? 

Oczywiście, że przedsiębiorca nie zacznie od tworzenia biura, bo mógłby narobić sobie kosztów i zbankrutować zanim zarobi cokolwiek na sprzedaży, ale w Projekcie Fabryka chodzi o ściąganie firm, których charakter polega na pracy biurowej.

Rozumiem, że cytuje Pan Panią Gembicką, która tłumaczyła nam dziś, że młodzi ze średnich miast wyjeżdżają do dużych aglomeracji, które to aglomeracje przestają być atrakcyjne dla usług biznesowych. Przecież to bzdura jest i to podwójna. Proszę zapoznać się ze statystykami średnich zarobków oraz bezrobocia pomiędzy tak zwanymi aglomeracjami a miastami poziomu Włocławka. Od kilkudziesięciu lat zapotrzebowanie na pracowników w większych miastach jest zdecydowanie większe na co dowodem jest nawet fakt podjęcia pracy przez Panią Gembicką w Warszawie, a nie we Włocławku. Dlaczego nie zatrudniła się w Dobrzyniu nad Wisłą tylko wyjechała do Warszawy? Każdy kto ma świadomość jak zarządzana jest prowincja ucieka z niej jak najdalej. Dlaczego tak się dzieje? Dlatego, że naszymi gminami na prowincji zarządzają tacy ludzie jak obecnie Włocławkiem lub tacy jak ojciec Pani Gembickiej jako radny gminny Dobrzynia nad Wisłą. 

Radną gminną jest również dyrektor biura Anny Gembickiej,  Magdalena Nowak. 

Możliwe, nie słyszałem, ale proszę mi pozwolić uzasadnić dlaczego Pani Gembicka opowiada podwójne banialuki. Twierdzi, że młodzi ludzie wyjeżdżają do większych aglomeracji, a nie wspomina, że przede wszystkim Polska traci potencjał wykształconych i wychowanych przez nasz kraj ludzi uciekających budować gospodarki innych krajów. Wygląda to jakby w większych miastach panował dobrobyt i pozostało tylko zbudować go na prowincji do pełni szczęśliwości. To sprytna zagrywka członka partii PiS, odwracająca uwagę od skali emigracji zagranicznej sugerująca jednocześnie, iż w wielu polskich miastach panuje dobrobyt. To nieprawda, bowiem zaciągane przez obecnego premiera z PiS kredyty zagraniczne na niespotykaną w historii Polski skalę przeznaczane są na kamuflowanie upadającej gospodarki polskiej na rzecz gospodarek zagranicznych, których reprezentanci otrzymują u nas jeszcze preferencje.

Rozumiem, ale mi chodzi o to czy, gdy we Włocławku powstanie taki biurowiec to będzie to korzyść czy szkoda dla miasta. Według Pana (jak rozumiem) miastu to zaszkodzi?

  Panie redaktorze! Nic nie jest tylko czarno-białe. Szczególnie ekonomia. Oczywistym jest, że powstanie kolejnego budynku mogło by być korzyścią... Ale zadam panu pytanie: Czy powstanie we Włocławku nowego zbiornika retencyjnego, takiego za 10 milionów złotych będzie dla miasta korzyścią?

Całkiem spora inwestycja, więc wnioskuję, że tak, będzie to korzystne...

  A jeśli ten zbiornik będzie miał powierzchnię 50-ciu hektarów i zaczniemy go budować od środka miasta to też wpłynie to na rozwój miasta i zwiększenie dobrobytu obywateli?

No dobrze, tu mnie Pan zaskoczył. Rzeczywiście trzeba brać pod uwagę także skutki inwestycji. Jak rozumiem widzi Pan negatywne skutki budowania tego biurowca we Włocławku?

Widział bym takie skutki gdybym wierzył, że taki biurowiec w ogóle u nas powstanie. Moim zdaniem biurowiec zapowiadany na dzisiejszej konferencji nigdy we Włocławku nie powstanie!  W roku 2009 byłem jako dziennikarz na uroczystym podpisaniu aktu budowy tamy w podtoruńskim Siarzewie. Uroczystość odbyła się w istniejącej wtedy włocławskiej uczelni WSHE. W uroczystym podpisaniu aktu brał udział prezydent Włocławka z SLD (notabene nie rozumiem co my jako gmina Włocławek mamy z tą odległą inwestycją wspólnego). Pozostałymi stronami podpisania aktu był toruński Urząd Marszałkowski oraz Energa. Z tego co pamiętam przyjechał nawet ktoś z rządu. Co najśmieszniejsze (ale to rozumiem po latach) ściągnęli nawet tego dnia organizacje pro- ekologiczne, które protestowały, aby nie doszło do podpisania porozumienia. Wtedy, 11 lat temu traktowaliśmy to wszyscy naprawdę poważnie. Dziennikarze i wszyscy zaproszeni goście otrzymali notesy, długopisy, pendrive i inne specjalnie na tę inwestycję przygotowane rekwizyty. Dlaczego w ogóle zorganizowano ten cyrk? Odpowiedź jest prosta: hasło "Tama pod Włocławkiem" było używane przed każdymi wyborami przez rządzących nami polityków jako panaceum na malejącą gospodarkę miasta Włocławek. Nieudolni politycy żonglowali nim, aby mieszkańcy nie stracili do nich zaufania. Starsi mieszkańcy pamiętają gwałtowny rozwój Włocławka, który zbiegł się z budową zapory włocławskiej i myśleli, że gdy zacznie się budowa drugiej tamy to Włocławek zacznie się ponownie bogacić. Co straszne: mieszkańcy cały czas w to wierzą. Trzeba w związku z tym tworzyć w ich wyobraźni tego typu wizje. To ich uspokaja i pozwala politykom degradującym Włocławek trwać na stanowiskach, na które wybierają ich pełni nadziei mieszkańcy degradowanego miasta.

To co Pan powiedział jest dość bolesne, ale Projekt Fabryka to nowość we Włocławku i nie można go porównywać z rzeczywiście odgrzewanym starym kotletem jakim staje się powolutku tama w Siarzewie. 

  Ale to jest "stary kotlet" Panie redaktorze! Wystarczyło mi około godziny jaką spędziłem na analizie Projektu Fabryka, aby przekonać się, że jest to jedna z wirtualnych ściem... Na stronie Agencji Rozwoju Przemysłu widnieją miasta objęte Programem Fabryka. Są to: Elbląg, Mielec, Radom, Stalowa Wola, Zamość. W Stalowej Woli rządzi prezydent z Prawa i Sprawiedliwości, więc rozumiałem, że w tym mieście ściemy nie będzie i biurowiec z Projektu Fabryka już wybudowano i służy mieszkańcom tego miasta. Tym bardziej, że takie uroczyste umowy podpisywano już w Stalowej Woli dwa lata temu. Niech Pan sobie wyobrazi, że gdy zadzwoniłem do kolegów dziennikarzy z tego miasta to żaden z nich nie mógł skojarzyć o jaki biurowiec mi chodzi, a gdy po chwili zorientowali się o co chodzi to przy salwach śmiechu opisywali mi w szczegółach kolejne kroki i negocjacje w tej sprawie, które oczywiście podawane są na specjalnych konferencjach prasowych jako nadzieja dla miasta. W Stalowej Woli przynajmniej wiadomo konkretnie, która to działka. Na tej działce zlokalizowanej przy dworcu rośnie teraz obfite zielsko a nawet została wydzierżawiona dla Auto-Mobil Klubu, który na niej zorganizował parking dla mieszkańców.

Niemożliwe...

  To fakty! Podobnie wygląda sytuacja w Elblągu i Mielcu. Po szczegółowych wyjaśnieniach od naszych kolegów z tych miast dowiadujemy się, że nawet nie są stworzone projekty budowlane tych hipotetycznych inwestycji, nie są nawet zarejestrowane w KRS spółki, które miały by to prowadzić, prowadzone są przepychanki prawne dotyczące łączenia działek, bo "jest możliwość" dołączenia do tych inwestycji np. Urzędów Skarbowych... Wszystko ma bardzo wiarygodny wygląd, a dwa lata przeleciały. 

Twierdzi Pan, że od dwóch lat w innych miastach nie wbito nawet tej pierwszej łopaty w ziemię przy tworzeniu biurowców, ale na dzisiejszej konferencji...

  Ja słuchałem tej konferencji i słyszałem te wszystkie ogólniki i ściemy. Sam fakt, że około 1/3 konferencji stanowiły powitania, prezentacje osób i wszelakie podziękowania powinien nam dać dużo do myślenia. Była to konferencja propagandowa mająca na celu lansowanie się polityków PiS, PO, SLD - moich konkurentów z ostatnich wyborów samorządowych. 

Na dzisiejszej konferencji usłyszałem, że biurowiec powstanie za 36 miesięcy, a nawet 24 miesiące gdy zostanie użyta specjalna technologia

  W Stalowej Woli gdzie rządzi prezydent z PiS 24 miesiące już upłynęły i nie ma jeszcze projektu tego budynku. Ja wiem, że niektórzy włocławianie pasjonują się tym wirtualnym budynkiem nie rozumiejąc, że miastem rządzi PO wraz z SLD. Sam Pan sobie odpowie, czy dla uzależnionej od PiS Agencji Rozwoju Przemysłu priorytetem będzie inwestycja na terenie, którym zarządza ich partyjna konkurencja? Poza tym niech Pan pomyśli też o kilkudziesięciu spółkach skarbu państwa w upadłości, które ma ponoć ta agencja uratować, a wymaga to miliardowych inwestycji i są to spółki strategiczne dla Państwa Polskiego. Naprawdę nie wyprowadzę nas tymi argumentami z tego pięknego snu o biurowcu? Przecież wystarczy nawet wejść na oficjalną stronę tego projektu i przekonać się, że Włocławek nie jest tam zamieszczony jako miasto zakwalifikowane do 1-go etapu Projektu Fabryka! (przyp.red.: sprawdziliśmy rzeczywiście Włocławka tam nie ma) Ile jeszcze kolejnych etapów przewidzieli twórcy tego programu sam nie wiem, ale podejrzewam, że może nawet nie być schematów działania w tych kolejnych etapach, bo żaden z biurowców nie istnieje. 

Ale takich biur w mieście chyba potrzeba? 

Skoro tego typu powierzchnie są w naszym mieście potrzebne to proszę sobie odpowiedzieć dlaczego tyle kartek w oknach o wynajmie powierzchni biurowej i dlaczego miasto nie zapobiegło wyburzeniu dwóch potężnych biurowców Drumetu i Ursusa, które jeszcze kilka lat temu stały i świeciły pustkami...

Dziękuję za rozmowę
  


Napisz komentarz
Komentarze
Obywatel tego miasta 24.11.2021 18:16
Komentarz zablokowany

Normalny 18.06.2021 06:15
A księża co budują na początku? Kościół czy plebanie? I jakoś wielkiego halo nikt nie robi. Wybudują hale produkcyjną a kadra kierownicza będzie na trawie siedziała i kreśliła ołówkami w zeszytach na kolanie. Ale masz pan pojęcie, szkoda słów....

int 27.10.2020 16:44
W dużych miastach np. w Warszawie są takie burowce , gdzie można wynająćnawet jedynie box w pomieszczeniu i dzięki temu mieć prestiżowy adres dla swojej firmy.

wacnik 06.10.2020 11:07
Komentarz zablokowany

włocławiak 06.10.2020 11:02
Komentarz zablokowany

wsiowy 06.10.2020 09:02
Trzeba sie zgodzić, że hasło "projekt fabryka" należy do tak zwanych "Wielkich słomianych inwestycji". Mamy bowiem już inną epokę niż nawet 24 miesiące temu, kiedy podpisywano wspominaną umowę ze Starachowicami. Po pierwsze korporację będą ciąć koszty, a oznacza to, że będą zatrudniać zdalnie, o czym również świadczyć będzie nowelizacja kodeksu pracy i wprowadzenie tego rodzaju umów do prawa pracy. To spowoduje, że zapotrzebowaniem na biurowce po prostu spadnie. Jestem ciekaw, kto bierze odpowiedzialność jako operator obiektu bardzo możliwe, ze również odpowiedzialność za spłatę kredytu na jego budowę. Jeżeli miasto, to raczej wygenerowano koszty, a nie zyski.

Reklama
Reklama
Reklama