Prokuratura ws. śmierci dziecka w hostelu: "Brak tutaj jest śladów działania osób trzecich, brak jakichkolwiek obrażeń"

Na początku października Włocławek oraz cały kraj obiegła informacja o tragedii, do jakiej doszło w naszym mieście w hostelu przy ulicy Żwirowej. 2 października policja, zawiadomiona przez pracowników MOPRu, w jednym z pokoi znalazła martwą 11-miesięczną dziewczynkę i jej matkę, będącą w stanie nietrzeźwości. Wstępne informacje wskazywały, że dziecko nie żyło już od kilku dni. Sprawą zajmuje się obecnie włocławska Prokuratura Rejonowa.

"Brak tutaj jest śladów działania osób trzecich, brak jakichkolwiek obrażeń. Na tę chwilę najprawdopodobniej przyczyną śmierci była poważna choroba dziecka. Na tym etapie kompletowana jest dokumentacja medyczna dziewczynki." - poinformował rzecznik Prokuratury Rejonowej Arkadiusz Arkuszewski

Na stronie internetowej Miejskiego Ośrodka Pomocy Rodzinie pojawiło się oświadczenie:

"W związku ze zdarzeniem mającym miejsce we Włocławku, w wyniku którego ujawniono śmierć kilkumiesięcznego dziecka informujemy, że w dniu 01.10.2020 roku ok godziny 13:00 pracownicy Miejskiego Ośrodka Pomocy Rodzinie we Włocławku otrzymali informację, że na terenie naszego miasta przebywa matka z dzieckiem, która była widziana pod wpływem alkoholu. W wyniku powzięcia takich informacji pracownicy MOPR niezwłocznie powiadomili stosowne służby. Jednocześnie informujemy, że matka dziecka nie była objęta nadzorem pracowników socjalnych MOPR we Włocławku."

Choć trudno na ten moment wyrokować, w sprawie najprawdopodobniej nie zostaną postawione zarzuty związane z przyczynieniem się do śmierci dziecka, jednak fakt upojenia alkoholowego w jakim była matka może zostać niepominięty.