W miniony piątek o godzinie 18:00 odbył się protest przeciwko wyrokowi Trybunału Konstytucyjnego w sprawie tzw. aborcji eugenicznej. W wydarzeniu wzięło udział ponad 100 osób. Protest rozpoczął się na Placu Wolności, a następnie uczestnicy udali się pod biuro poselskie Joanny Borowiak, gdzie symbolicznie zapalono znicze.
Protest nie umknął uwadze jednemu z włocławskich radnych, Januszowi Dębczyńskiemu. Radny przejrzał zamieszczone w portalach internetowych zdjęcia z akcji i wypatrzył na nich radnych z klubu Lewicy, Wandę Muszalik oraz Piotra Kowala, a także radnych z klubu Koalicji Obywatelskiej, Agnieszkę Jurę-Walczak i Katarzynę Zarębską. Janusz Dębczyński postanowił interweniować u Przewodniczącego Rady Miasta, Stanisława Wawrzonkoskiego. Z dokumentu dostarczonego do sekretariatu Przewodniczącego Rady Miasta wynika, że pan Dębczyński, w imieniu Klubu Radnych Prawa i Sprawiedliwości, zwraca się z wnioskiem o "wyciągnięcie konsekwencji służbowych i prawnych wobec radnych uczestniczących aktywnie w nielegalnym zgromadzeniu we Włocławku na Placu Wolności dnia 23.10.2020 r". Jak argumentuje radny Janusz Dębczyński, w dobie pandemii zebranie dużej liczby mieszkańców naszego miasta w jednym miejscu przyczynia się do szybkiej transmisji wirusa. Radni, którzy uczestniczyli w proteście, zdaniem pana Dębczyńskiego narazili siebie i społeczeństwo na utratę zdrowia, a nawet życia.
Napisz komentarz
Komentarze