Do naszej redakcji zwrócił się pan Sławomir, który 20 października 2020 r kupił w Media Expert we Włocławku przy ulicy Komunalnej 2 telewizor marki Sony 65XF90. Był to jeden z zakupów, które tego dnia dokonał w elektromarkecie. W czasie zakupu telewizor został wyjęty z kartonu, ponieważ klient zgodził się na dodatkową usługę profesionalnej optymalizacji obrazu, co trwało około 2 min. Jak twierdzi Pan Sławomir sprzedano mu uszkodzony egzemplarz, a teraz odmówiono reklamacji...
"Po przyjeździe do domu telewizor został wyjęty z opakowania i po przykręceniu podstaw ustawiony na szafce. Następnie poodklejałem folie zabezpieczające krawędzie ekranu oraz ramki. Nie stwierdziłem żadnego widocznego uszkodzenia foli ani ekranu. Po podłączeniu dekodera NC+ i po włączenia do zasilania uruchomiłem telewizor. Po pewnym czasie w trakcie oglądania programu zauważyłem w prawym dolny narożniku ekran w odległości około 3 cm ciemne przebarwienie i na jego wierzchołku cieniutka żółtą kreskę biegnącą do góry o długości około 5mm. Bardzo mnie to zaniepokoiło, postanowiłem wyłączyć telewizor i około godziny 20.00 próbowałem dodzwonić się do sklepu w celu poinformowania o zaistniałej sytuacji oraz w celu dowiedzenia się jak mam postąpić z zakupionym telewizorem. Na kilka prób połączenia się nikt nie odebrał, chociaż z informacji wynika że sklep jest otwarty do godz. 21:00. Następnego dnia tj. 21.10.2020 r. o godz. 09:00 przywiozłem do sklepu zapakowany telewizor w celu złożenia reklamacji. Po uzyskaniu przy kasach informacji udałem się z telewizorem na dział RTV gdzie zastałem jednego ze sprzedających który mnie obsługiwał w dniu wczorajszym. Opowiedziałem całą historię związaną z usterką. Sprzedający wspólnie ze mną rozpakował telewizor a następnie podłączył zasilania. Po włączeniu telewizora na ekranie w miejscu gdzie wczoraj widniała kreska o długości 5 mm pojawiła się żółta świecąca kreska przez całą wysokość ekranu. Pan zrobił zdjęcia a następnie zapakowaliśmy telewizor z powrotem do kartonu." - relacjonuje pan Sławomir
Ta sytuacja zaskoczyła naszego Czytelnika, ponieważ reklamowany towar zostawia się u sprzedawcy, by mógł zostać dokładnie sprawdzony i ustalić przyczyny awarii. W odpowiedzi na tą wątpliwość mężczyzna usłyszał, że telewizor jest jego własnością i ma go zabrać do domu. Rad, nie rad, pan Sławomir wrócił do domu. Przejazd w obie strony jak podkreśla Pan Sławomir to w sumie 60 km. Warto tutaj dodać, że, jak opowiada mężczyzna, w trakcie zakupów obsługa była bardzo miła, natomiast przy reklamacji sytuacja była już zupełnie inna. Sprzedawca poinformował, że skontaktuje się z klientem tego samego dnia około godziny 12:00. To jednak nie nastąpiło.
"Chce dodać że w czasie zakupu telewizora został on wyjęty z opakowania z folią ochronną która w czasie ,,niby ustawiania TV” była zsunięta do dołu zasłaniając około 15 cm dolnej części ekranu a obraz w czasie ustawiania był całkowicie czarny tylko z systemowymi napisami. Po przywiezieniu do domu telewizor został rozpakowany i zostały poodklejane folie zabezpieczające którymi był oklejony ekran i ramka. Miejsce uszkodzenia było oklejone co czyniło je nie możliwe do ujawnienia." - podkreśla pan Sławomir
Tego samego dnia, 21.10 pan Sławomir opisał sytuację na stronie Media Expert, jednak bez reakcji. Wystosował więc pismo do Inspektora Media Expert, jednak skutek był ten sam. Odpowiedź jednak nadeszła:
"W piśmie z dnia 30.10.2020 r. Media Expert informuje mnie o jakiejś reklamacji podając numer której ja nie składałem, opisuje czynności wykonane przez sprzedającego jako ,,diagnozy na sklepie oraz dokumentacji zdjęciowej produkt wykazał wadę, polegającą na uszkodzeniu matrycy”. Jestem ciekaw na jakiej podstawie sprzedający o 3 miesięcznym stażu jako sprzedawca RTV może orzec o wadzie sprzętu. Uszkodzenie jak się dowiedziałem od osoby która dokonywała przeglądu sprzętu w autoryzowanym serwisie Sony było dopiero zauważone przy użyciu szkła powiększającego." - informuje pan Sławomir
Jak wynika z dokumentów dostarczonych nam przez pana Sławomira, reklamacja nie została uznana za zasadną, ponieważ stwierdzone uszkodzenie nie wynika z wad projektowych, wad materiałowych, wad wykonawstwa, ale stanowi skutek działania czynników zewnętrznych, na co sprzedawca nie ma wpływu. Jak wynika z informacji, awaria powstała najprawdopodobniej podczas transportu, bądź jego wypakowania.
Zainteresowaliśmy się sprawą tej dziwnie przebiegającej reklamacji. Skontaktowaliśmy się z rzecznikiem prasowym Media Expert. Podtrzymał on opinię zawartą w odmowie reklamacji towaru.
"Niestety, współczesne telewizory są delikatne, dlatego zachęcamy Klientów do skorzystania z opcji dowozu i montażu urządzenia w domu Klienta. Tego typu uszkodzenia powstają zwykle poprzez niewłaściwe zabezpieczenie w transporcie, uderzenie (nawet delikatne) lub zbyt mocne punktowe naciśnięcie – np. przy podnoszeniu lub montażu TV na ścianie. (...) Pracownik Media Expert, przed wyjazdem urządzenia z naszego salonu, wykonał kalibrację obrazu. Klient był obecny podczas tej czynności. Uszkodzenie jest widoczne na całej wysokości matrycy. Nie jest możliwe, by pracownik oraz Klient nie zauważyli takiego uszkodzenia" - informuje Michał Mystkowski, rzecznik prasowy Media Expert
Biegnącego przez całą długość uszkodzenia rzeczywiście nie można przeoczyć, jednak jak powiedział pan Sławomir, początkowo uszkodzenie było niewielkiej długości, około 0,5 cm, dodatkowo było zasłonięte przez elementy zabezpieczające. Wobec tego kwestia tego, kiedy i jak doszło do uszkodzenia pozostaje kwestią otwartą.
Dwa numery reklamacji wynikają z tego, że do sklepu wpłynęły koniec końców dwie reklamacje. Rzecznik odniósł się również do faktu, że sprzęt został zdiagnozowany jedynie na podstawie zdjęcia.
"Tego rodzaju uszkodzenie jest łatwe do zidentyfikowania przez pracownika salonu, bowiem zarówno pęknięcie matrycy, jak i miejsce jej naciśnięcia lub uderzenia są widoczne gołym okiem. Niemniej jednak, na podstawie numeru seryjnego urządzenia, skontaktowaliśmy się z autoryzowanym serwisem SONY, który weryfikował sprzęt Klienta. Ekspertyza nie pozostawia wątpliwości – uszkodzenie nie wynika z wady produkcyjnej lub materiałowej. Czytamy w niej dokładnie: „Stwierdzono uszkodzenie układu elektrycznego panela lcd na skutek punktowego urazu fizycznego – widoczne punktowe uszkodzenie zewnętrznej powłoki ekranu LCD przy krawędzi dolnej ramki panela" - informuje Michał Mystkowski, rzecznik prasowy Media Expert
Niestety, sytuacja Pana Sławomira nie jest odosobniona. W sieci widnieje szereg podobnych spraw opisywanych przez lokalne media oraz na forach internetowych. Zazwyczaj opisywane sytuacje w przypadku telewizorów są niemal identyczne bowiem najczęstszą przyczyną są uszkodzenia matrycy. Sprawę naszego czytelnika różni jednak fakt, że telewizor został mu zwrócony po wykonaniu zdjęć, nie podjęto żadnych prób naprawy. Zwykle w takich sytuacjach, po wyczerpaniu wszelkich dróg reklamacyjnych i gwarancyjnych pozostaje droga prawna. Jeśli sprzedawca zataił, że sprzedał Panu Sławomirowi wadliwy produkt, konsument może dochodzić roszczeń nawet po upływie okresu 2 lat. Sprawę Pana Sławomira przedstawiliśmy adwokatowi, Ireneuszowi Gdak:
"Uważam, iż w tej sytuacji Pan Sławomir powinien skorzystać z rękojmi, czyli żądać naprawy towaru lub jego wymiany od sprzedawcy. Warunki gwarancji zależą od woli producenta i mogą być dowolne, natomiast rękojmia należy się klientom z mocy ustawy. Niestety w dzisiejszych czasach jest normą , iż sprzedawcy unikają odpowiedzialności za wadliwy towar. Tymczasem zaostrzone kilka lat temu przepisy o rękojmi dają konsumentom kolosalne możliwości dochodzenia swoich praw. Warto pamiętać, iż rękojmią są objęte wszystkie towary konsumpcyjne. Podstawa prawna: art. 558 § 1 Kodeksu cywilnego"- radzi adwokat Ireneusz Gdak
Elektromarket utrzymuje, że "relacja Klienta nie do końca jest zgodna z faktycznym stanem rzeczy.", Pan Sławomir z kolei twierdzi, że towar był wadliwy... Wygląda jednak na to, że Pan Sławomir łatwo się nie podda i będzie próbował różnych ewentualności do skutku. Sprawa ostała zgłoszona do UOKIK. Jak zakończy się sprawa sporu poinformujemy.
Napisz komentarz
Komentarze