Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
czwartek, 25 kwietnia 2024 18:53
Reklama

Radny PiS wywierał nacisk na komendanta i strażników? Prokurator umorzył sprawę, strażnik stracił pracę

Podziel się
Oceń

Radny PiS wywierał nacisk na komendanta i strażników? Prokurator umorzył sprawę, strażnik stracił pracę

Autor: Fot. Archiwum

W październiku 2020 roku strażnicy miejscy zostali wezwani na interwencję. Chodziło o nieprawidłowo zaparkowane auto, które blokowało wyjazd z garażu przy ul. Planty. Kierowcy nie było w pobliżu więc wezwany na miejsce patrol założył na koło blokadę. Zablokowany w garażu kierowca, po dłuższym manewrowaniu w końcu wyjechał. Gdy około godz. 13.00 zgłosiła się właścicielka z prośbą o zdjęcie blokady - wysłano kolejny patrol. Na miejscu jednak zamiast właścicielki pojazdu pojawił się jej ojciec, strażnicy poinformowali mężczyznę, że musi iść po córkę ponieważ to ona nieprawidłowo zaparkowała auto i koniecznym jest wylegitymowanie kierowcy. Kobieta stała w tym czasie na balkonie śledząc sytuację i na prośbę ojca o zejście na dół zapytała dlaczego "skoro radny wszystko załatwił..." - tak rozpoczyna swoją relację na temat tego zdarzenia były strażnik miejski pan Krzysztof. W momencie oczekiwania na poinformowaną już córkę, do strażników miejskich oraz ojca kobiety podszedł radny PiS Józef Mazierski, który jak twierdzi pan Krzysztof władczym tonem wydał municypalnym dyspozycję:

"W tym momencie radny Mazierski czyścił sobie w garażu samochód. Gdy zobaczył patrol doszedł do nas powiedział, że jest radnym, jak się nazywa i powiedział, że wszystko jest załatwione, mamy nie karać właścicielki mandatem tylko zdjąć blokadę i sobie jechać. Więc poinformowaliśmy radnego, że namawia nas do przestępstwa - odstąpienia od czynności służbowych, czyli zdjęcia blokady bez osoby, która popełniła wykroczenie." - relacjonuje pan Krzysztof


Radny mimo tej informacji cały czas podtrzymywał, że rozmawiał z komendantem Straży Miejskiej i mają "odpuścić". Gdy właścicielka pojazdu z zablokowanym kołem zeszła na dół, Pan Krzysztof poprosił radnego o odsunięcie się ponieważ musi wylegitymować kobietę:


 "My musimy wylegitymować, sprawdzić dokumenty, prawa jazdy. Ja muszę spisać PESEL itp. nawet przy pouczeniach. Poinformowałem radnego, że jest osobą postronną, a będą podawane wrażliwe dane. Radny na to ironicznie nam zwrócił uwagę, że mamy wyłączyć samochód służbowy. Na to ja go pouczyłem, że w tym momencie pojazd jest wykorzystywany do czynności służbowych, a gdy tylko nie będzie nam potrzebny niezwłocznie zgasimy silnik. Radny wrócił do garażu. W tym czasie mój kolega skontaktował się z dyżurką Straży Miejskiej i poinformował, że radny powołuje się na kontakty z komendantem, strażnik dyżurny powiedział wówczas, abyśmy wykonywali swoje czynności jak należy i że jeżeli jest potrzeba wypisania mandatu to mamy go wypisać i nie dać wywierać na siebie nacisku." - opowiada pan Krzysztof


Gdy tylko patrol zakończył interwencję, do strażników zadzwonił komendant i poinformował, że radny Józef Mazierski złożył skargę na Pana Krzysztofa...


"Komendant polecił nam iść do radnego wyjaśnić sytuację. Mój kolega - dowódca patrolu, w związku z tym po zakończonych czynnościach podszedł do radnego, który nadal czyścił swoje auto i zaczął mówić, że jeżeli radny poczuł się urażony naszym zachowaniem to chcielibyśmy wiedzieć jakie konkretnie słowa, go uraziły ponieważ mamy polecenie by wyjaśnić sytuację. Radny zaczął nam wmawiać, że poniżyliśmy, jego radnego w oczach innych osób. Wywiązała się dyskusja, ja tłumaczyłem, że nie może mi nakazywać jako radny, że mam odstąpić od czynności i że muszę przestrzegać RODO. -W jakim stopniu Pana uraziłem? - pytałem. Poinformowałem tylko, że popełnia on przestępstwo. Wówczas radny powiedział, że kończy z nami rozmowę i jest zajęty"

Jak relacjonuje Pan Krzysztof, poniósł on konsekwencje z tytułu "zadarcia" z radnym.


"Dotykasz radnych, jesteś niewygodny. Złożyłem notatkę służbową z tego dnia i pojechałem na patrol. Pół godziny później zostałem wezwany na rozmowę z trzema przełożonymi. Ta rozmowa trwała godzinę. Zrobiłem po tym kolejną notatkę i napisałem w niej również o tej rozmowie."

Po tym zdarzeniu sytuacja potoczyła się bardzo szybko. Pan Krzysztof został odsunięty od patroli i został przeniesiony na monitoring, a obecnie nie jest już strażnikiem miejskim, a jego umowa nie została przedłużona i skończyła się z dniem 31 grudnia 2020. W swojej pracy jak dodaje Pan Krzysztof był sumiennym pracownikiem. Nie mały wpływ miało na to doświadczenie zdobyte wcześniej w pracy ochroniarza i konwojenta. Jest sprawny fizycznie, trenuje sporty walki nie bał się trudnych interwencji. To ten sam strażnik o którym pisaliśmy pod koniec roku TUTAJ ,  który został ugodzony nożem podczas jednej z interwencji. Życie uratował mu notatnik. O stanowisko w sprawie poprosiliśmy Straż Miejską poniżej pytania oraz odpowiedzi:

  1. Czy prawdą jest że radny Mazierski prosił strażnika miejskiego Krzysztofa B.  o odstąpienie od czynności podczas interwencji, powołując się  na rozmowę z komendantem Mielniczkiem?
  2. Czy w przeszłości radni wpływali na komendanta, lub strażników, aby uzyskać jakieś korzyści (odstąpienie od czynności, anulowanie mandatu)?
  3. Dlaczego Krzysztof B. został odsunięty od służby i odesłany na monitoring, a następnie z dniem 31 grudnia stracił pracę SM?
  4. Jak przebiegała rozmowa komendanta z radnym, o co radny prosił, czy ich rozmowa przełożyła się na zwolnienie tego pracownika?
  5. Jakie zarzuty podniósł radny Mazierski w swojej skardze?Jaki był powód utraty pracy, czy też nie przedłużenia umowy o pracę z panem B.?
  6. Jaki miała przebieg interwencja o której mowa? 
  7. Strażnik poinformował nas, że w przeszłości byli już zwalniani strażnicy, którzy "postawili się radnym". Czy radny usiłował wpłynąć na komendanta, aby zwolnił Krzysztofa B.?

ODPOWIEDŹ:

"W odpowiedzi na zapytanie, skierowane do naszej jednostki drogą elektroniczną, dotyczące „prośba o zajęcie stanowiska w sprawie Strażnika Miejskiego” uprzejmie informuję: Odnosząc się do odpowiedzi na treść pytań zawartych w punktach 1, 4, 5, 6 i 7 wyjaśniam, że w dniu 17 grudnia 2020 roku Komendant Straży Miejskiej sprawę przekazał do Prokuratury Rejonowej we Włocławku, gdzie jest prowadzone postępowanie sprawdzające o sygnaturze (...), w związku z powyższym do czasu jego zakończenia, dla dobra postępowania  i zachowania bezstronności, nie będziemy udzielać komentarza w tej sprawie. Odnosząc się do treści pytań zawartych w punktach 2 i 7 informuję, że Komendant Straży Miejskiej we Włocławku, nie ma wiedzy na temat tego, czy radni miejscy kiedykolwiek wpływali na poszczególnych strażników, aby wywrzeć presję w celu uzyskania korzyści. Nigdy nie wpływali na Komendanta Straży Miejskiej. Tak sformułowane pytania, jeżeli nie mają pokrycia w faktach i dowodach, stanowią tylko insynuacje. Odpowiadając na pytanie nr 3 informuję, że umowa z p. Krzysztofem zawarta była na czas określony i wygasła z dniem 31 grudnia 2020 roku. Pracodawca zgodnie z Kodeksem Pracy i na podstawie art. 21 ustawy z dnia 21 listopada 2008 roku o pracownikach samorządowych, jeżeli wymagają tego potrzeby jednostki, pracownikowi samorządowemu może powierzyć, na okres do 3 miesięcy w roku kalendarzowym, wykonywanie innej pracy niż określona w umowie o pracę, w tym przypadku przy obsłudze monitoringu wizyjnego miasta, która była realizowana w dniach od 24 listopada do 31 grudnia 2020 roku."

W związku z tą odpowiedzią nasze kroki niezwłocznie skierowaliśmy do prokuratury. Oto odpowiedź jakiej udzieliła Prokuratura Rejonowa we Włocławku:

"Postępowanie nie zostało wszczęte. 29 grudnia została podjęta decyzja o odmowie wszczęcia postępowania. Prokurator przyjął, że brak jest znamion czynu zabronionego." - informuje Arkadiusz Arkuszewski Zastępca Prokuratora Rejonowego

Treści zgłoszenia wystosowanego do prokuratury nie znamy. Nie znamy również dokładnych uzasadnień prokuratury. Tak czy inaczej postępowanie w/s radnego PiS zostało odrzucone. Co na to wszystko radny Mazierski? 



"Zdarzenie nie miało takiego przebiegu jak ten Pan mówi. Ja zwróciłem się do tego pana z prośbą, bo to mieszkańcy stali, to byłoby nie fair wobec mieszkańców, aby odstąpił od wymierzenia mandatu i tylko tyle. Wcześniej przyjechał zespół, który stwierdził, że nie ma zagrożenia i odjechał a potem przyjechał ten pan strażnik. Ja stałem przy swoim garażu i tylko poprosiłem go, że to są mieszkańcy, bo blokady były założone, żeby upomniał i nie dawał mandatu, a ten pan powiedział, że więcej tu nie postawią auta, bo właściciele auta tam byli i to wszystko."- twierdzi radny Mazierski

Dopytaliśmy czy składał skargę na strażnika miejskiego do komendanta:

"Zadzwoniłem do komendanta, że się wobec mnie zachował się nie fair, ponieważ zaczął wykrzykiwać, że ja wymuszam. Ja powiedziałem, że nic nie wykrzykiwałem tylko zwróciłem się z prośbą."- dodaje radny Mazierski 

 

Pan Krzysztof twierdzi, że cechował się znikomą ilością mandatów za parkowanie. W swojej pracy posługiwał się innymi wartościami. Sprawa jak twierdzi pan Krzysztof i tak zakończyłaby się pouczeniem bez zabiegów radnego. Informacje na podstawie których powstał ten artykuł uzyskaliśmy m.in od byłego kandydata na prezydenta Macieja Maciaka, który rozmawiał z panem Krzysztofem na temat zajścia. Jego zdaniem cała sytuacja dowodzi w jak błędnym kręgu tkwimy:

"Tragiczne w skutkach dla nas wszystkich jest to, że politycy uchwalają zbyt represyjne prawa a później pomagają niektórym wyjść z trudnej sytuacji. To przecież radni gminni zdecydowali o możliwości zakładania blokad kierowcom przez Straż Miejską. Dzieje się tak na szczeblu samorządowym jak i centralnym dla całego kraju. To rząd i parlament uchwalają zbyt wysokie podatki a później pomagają wyjść z biedy tym, których te podatki przygniotły. Moim zdaniem nie na tym polega praca polityków, aby uchwalanymi normami zyskiwali rzesze zadowolonych z ich pomocy wyborców, ale na tym aby tak pokierować sprawami państwa i miasta, aby do tak absurdalnych sytuacji nie dochodziło. We Włocławku brakuje tysięcy miejsc parkingowych przy blokach mieszkańców. Można te miejsca wygospodarować zamiast na przykład kolejnego muzeum. Wtedy polityczni "załatwiacze" będą niepotrzebni. Z resztą w omawianym przypadku strażnik i tak by zaledwie pouczył bowiem jest osobą brzydząca się wystawianiem mandatów za byle co... Radny Mazierski widocznie o tym nie wiedział, a człowiekowi nie przedłużyli umowy. I kto teraz będzie tarmosił się z łobuzami dręczącymi mieszkańców? Pan Mazierski na pewno nie..."

Podsumowując - niezaprzeczalnie pan Krzysztof stracił pracę. Faktem jest, że został również przeniesiony na monitoring niemalże zaraz po zajściu z radnym. Straż Miejska zgłosiła sprawę do prokuratury, a sam radny przyznaje, że skargę do komendanta składał oraz interweniował podczas zdejmowania blokady.. Ocenę sytuacji pozostawimy tym razem czytelnikom.

*aktualizacja 30.01.2021

Po publikacji artykułu napisał do nas pan Krzysztof i poinformował że złożył zażalenie po którym prokurator wznowił śledztwo. Wczoraj pan Krzysztof był na pierwszym przesłuchaniu. Do sprawy wrócimy.


Napisz komentarz
Komentarze
Dziadyga 02.02.2021 08:43
Ye*bać PiS !!

Specjalista 31.01.2021 17:07
Pan Komendant powinien zostać za to zachowanie ,przykładnie ukarany łącznie ze zwolnieniem z pracy . To nie są jego pierwsze nieprawidłowości w zarzadzaniu jednostką .

anty szuja 31.01.2021 10:47
Radny= SZUJA !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!11

Kogut 30.01.2021 21:18
Panie Józefie, a jak tam ZSL? Organizacja w Kowalu jeszcze działa?

obiektywny 30.01.2021 18:32
czemu nikt nie odsłucha rozmów z dyżurką Straży Miejskiej? Jeśli jest tam informacja że Pan Krzysztof poinformował w trakcie interwencji, że radny powołuje się na kontakty z komendantem i faktycznie donos radnego powoduje utratę pracy Pana Krzysztofa to komendant natychmiastowo do dymisji razem z radnym za kolesiostwo i nadużycie władzy.

garaż 30.01.2021 10:18
A taki święty i do kościółka chodzi a doprowadził do wyrzucenia człowieka z pracy.

Sprawiedliwy 30.01.2021 09:06
Nie osmieszajcie sie idnisnie diswiadczenia i dobrej pracy tego czlowieka . To lanser ktory lubi jak jest glosno wokol noego. A OSOBY Z OCHRONY NA KTORA SIE POWOLUJE BARDZO ZLE ZDANIE MJA O WSPOLPRACY Z TYM PANEM. JA OSOBISCIE Tez. Nie nadaje sie ten czlowiek do tej pracy . Poza postura nic innego do tego zawodu nie posiada.

Ja 30.01.2021 19:28
Komentarz zablokowany

Pogromca troli 01.02.2021 07:13
Ile dostałeś od Bogdana za trolowanie klakierze ?

Reklama
News will be here
Reklama
News will be here
Reklama