Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
sobota, 27 kwietnia 2024 01:10
Reklama

Minęły dwa lata od dnia zaginięcia Aleksandry Gładysiak. Czy policja trafiła na jakiś ślad?

Podziel się
Oceń

Minęły dwa lata od dnia zaginięcia Aleksandry Gładysiak. Czy policja trafiła na jakiś ślad?

11 marca 2019 roku Ola odwiedziła matkę mieszkającą przy ul. Lipnowskiej na włocławskim Zawiślu. Z jej domu wyszła około godz.19.00. Przechodziła przez most na Wiśle i miała dojść do ulicy Łęgskiej. Nie pojawiła się już w domu siostry, jej opiekuna prawnego (Ola w wieku 6 lat trafiła pod opiekę swojej starszej siostry, Agnieszki). Zaginięcie zgłoszono od razu. Pies tropiący doprowadził funkcjonariuszy do ostatniego filaru na moście. Tu ślad się urywał. W dniu zaginięcia Ola miała ze sobą plecak koloru różowego z książkami. Kurtkę w kolorze granatowym, czarne spodnie różowe adidasy i czarną bluzę z kapturem. Czy po dwóch latach policja natrafiła na jakkolwiek ślad Oli?

"Komenda Miejska Policji we Włocławku wciąż prowadzi poszukiwania za zaginioną Aleksandrą Gładysiak (w chwili zaginięcia miała 16 lat) , która od  dnia 11 marca 2019 roku nie nawiązała kontaktu z rodziną i nie powróciła do miejsca zamieszkania. Policjanci przez czas weryfikują wszelkie informacje, które mogą przyczynić się do odnalezienia zaginionej, niestety do chwili obecnej ze skutkiem negatywnym. Jeżeli ktoś posiada jakiekolwiek informacje dotyczące możliwego miejsca pobytu dziewczyny proszony jest o kontakt z policjantami prowadzącymi poszukiwania pod numerem telefonu 47 75 352 51." - informuje nadkom. Joanna Seligowska-Ostatek Oficer Prasowy Komenda Miejska Policji we Włocławku

Ola była uzdolnioną młodą dziewczyną. W internecie można podziwiać jej rysunki. Chciała zostać w przyszłości architektem. 11 marca nie pojawiła się w szkole, kamery miejskiego monitoringu uchwyciły samotnie spacerującą Olę na bulwarach. Potem udała się do swojej mamy. W okolicach godziny 19.30, Aleksandra wysyłała jeszcze wiadomości ze swojego telefonu. Prawdopodobnie ostatnią osobą która rozmawiała z Olą była jej koleżanka, która po otrzymaniu niepokojącej wiadomości zadzwoniła do niej. Ola jednak po tym jak przyznała że jest na moście, rozłączyła się. Oto fragment tekstu, który wysłała:

"Jeżeli wysłałam tę wiadomość to znaczy, że odważyłam się odejść. Wiem, że to nie jest najlepszy sposób na pożegnanie się, więc przepraszam. Może nie pokazywałam tego tak bardzo, ale cierpię. Coraz bardziej każdego dnia. Po prostu to wszystko mnie zaczęło przerastać. Tak bardzo chciałabym, żeby tata był obok, żeby mieszkać z mamą poczuć prawdziwą miłość z ich strony. Nikt mnie nie rozumie, nikt nie wie co czuje..."

Policji nie udało się ustalić miejsca ostatniego logowania telefonu. Mimo poszukiwań służby nie odnalazły ciała. Sprawa zniknięcia Oli nadal czeka na rozwiązanie. 


Napisz komentarz
Komentarze
X 12.03.2021 21:39
Ile takich biednych istot sie włóczy pomiędzy nami .....?

Piotrek 12.03.2021 21:14
Mamusi się radzę bardziej przyjrzeć , bo jak było głośno o jej zaginieciu to jakoś strasznie zrozpaczona nie była wręcz przeciwnie świetnie się bawiła

"Siostra" Oli 27.07.2021 18:10
Jeśli pisz Pan tu o Oli bilogicznej matce to wrecz przeciwnie nie bawiła się świetnie tylko siedziałau siebie w domu cała roztrzęsiona. A jeśli o opiekunie prawnym Oli to tym bardziej prosze zważać na słowa ponieważ to moja mama. Nie wie Pan jak to wyglądało od środka tylko wie Pan wszystko z postów które były pisane przez różne redakcje oraz udostępniane przez najbliższych. Więc prosze zachować takie durne komentarze dla siebie.

Reklama
News will be here
Reklama
News will be here
Reklama