Wczoraj wieczorem na antenie Polsat News został wyemitowany reportaż w ramach cyklu Interwencja, w którym przedstawiono sprawę Pana Dariusza i jego chorej siostry. 26-latek mieszka w mieszkaniu komunalnym (37 metrów kwadratowych) w centrum naszego miasta wraz niepełnosprawną, ubezwłasnowolnioną, chorą na schizofrenię siostrą. Ich kłopoty zaczęły się, gdy zmarła matka. Ojciec zginął w wypadku, gdy byli jeszcze dziećmi. Oboje, jak twierdzą mieszkają w tym mieszkaniu od urodzenia. Tam się wychowali, tam są zameldowani. Pani Janina, mama rodzeństwa, która zmarła 5 miesięcy temu była głównym najemcą, Pan Dariusz po jej śmierci chciał podpisać umowę na siebie, ale jedyne co uzyskał to odmowę. Rodzeństwo walcząc o mieszkanie postarało się o oświadczenia sąsiadów, że mieszkają tam od zawsze. Nie uwzględniono jednak tych oświadczeń.
"Radca prawny administracji zasobów komunalnych uznał, że to nie jest dokument tej rangi. (...)Z akt sprawy wynika, że mama pana Dariusza i pani Ani prowadziła jednoosobowe gospodarstwo domowe. Taka była jej deklaracja. Stawka za wywóz śmieci była odpowiednio niższa dla jednego najemcy, był to też jasny sygnał dla MOPS-u, który wypłacał pani Janinie dodatek mieszkaniowy. Taka sytuacja trwała kilka lat – tłumaczy Bartłomiej Kucharczyk z Urzędu Miasta we Włocławku."
Pan Dariusz pracuje i zarabia 2 tysiące złotych, a pani Anna ma zasiłek - niewiele ponad 600 złotych. Nie stać ich na wynajem mieszkania.
"To jest siostra, rodzeństwo, kocham ją, a ona mnie. Nie wyobrażam sobie, bym miał ją oddać gdzieś pod opiekę. Powiedziałem sobie, że będę robił tak, jakby mama chciała i tego się trzymam" - wypowiada na antenie Polsatu Pan Dariusz
Mieszkanie powinno było być zwolnione już 31 stycznia. Rodzeństwo się nie wyprowadziło. W reportażu padają słowa, że gdy zostaną eksmitowani trafią na ulicę, ponieważ nie mają ani funduszy, ani perspektyw. Materiał Polsatu można obejrzeć TUTAJ
Napisz komentarz
Komentarze