Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
piątek, 29 marca 2024 11:04
Reklama
Reklama

Nazwał posłankę Borowiak "PiSowską gnidą". Czy trafi do więzienia? Na razie zapłaci 2000 złotych grzywny

Podziel się
Oceń

Nazwał posłankę Borowiak "PiSowską gnidą". Czy trafi do więzienia? Na razie zapłaci 2000 złotych grzywny

Autor: fot.archiwum

Pod koniec marca informowaliśmy o represjach jakie spotkały protestujące w ramach Strajku Kobiet włocławianki. Panie są wzywane (na razie) jako świadkowie, w sprawie dotyczącej przestępstwa z art. 190 Kodeksu Karnego, czyli uporczywego nękania. To uporczywe nękanie miałoby się objawić poprzez jeden (!) ze spacerów na osiedle na którym mieszka, posłanka Prawa i Sprawiedliwości Joanna Borowiak. Spacer miał miejsce tylko raz, a jak mówi sam przepis, czyn o ile byłby nękaniem musi być powtarzalny. Powtarzalne za to było pilnowanie dzień w dzień domu posłanki Borowiak przez policję, co spotkało się z oburzeniem mieszkańców, którzy niejednokrotnie swoje zdanie na temat "marnotrawienia pieniędzy podatników" w ten sposób, wyrażali w sieci. Kilka dni po publikacji tego artykułu otrzymaliśmy telefon od mieszkańca osiedla Południe.

"Kiedy władza wchodzi za mocno, to się tak to właśnie kończy"- zaczął z nami rozmowę mieszkaniec osiedla na którym mieszka posłanka Joanna Borowiak, informując nas, że jednemu z sąsiadów posłanki "puściły nerwy" i mijając Joannę Borowiak i jej męża rzucił w ich stronę obelgę. Cały szkopuł w tym, że posłanka miała z tego powodu wnieść sprawę do sądu i domagać się kary pozbawienia lub ograniczenia wolności dla emeryta... Po kilku dniach udało nam się ustalić, że sytuacja miała miejsce w połowie ubiegłego roku i w sprawie zapadł już wyrok!

"Sprawa wpłynęła 22 września 2020, wyrok zapadł 17 lutego 2021 roku. Wyrok jest nieprawomocny. Mężczyzna został oskarżony o znieważenie funkcjonariusza publicznego, posłankę na Sejm Joannę Borowiak, poprzez używanie słów powszechnie uznawanych za wulgarne i bezprawny zamach na jej osobę w związku z pełnieniem obowiązków. Mężczyzna został uznany winnym pierwszego czynu. Sąd wymierzył mu 80 stawek grzywny po 20 zł. Uznał za winnego czynu z punktu drugiego artykułu 226 kk i również przyznał 80 stawek po 20 zł. W punkcie trzecim wyroku Sąd połączył orzeczone kary grzywny i wymierzył karę 100 stawek po 20 złotych i zwolnił oskarżonego od kosztów sądowych. Czyli łączna kara wyniosła 2000 zł."- informuje prezes Sądu Rejonowego we Włocławku, Dariusz Bracisiewicz

Zainteresowała nas kwestia "bezprawnego zamachu". Okazuje się, że mężczyzna zdaniem posłanki miał wymachiwać rękoma, przez co poczuła się zagrożona. Trzeba przy tym zaznaczyć, że posłanka pozostawała w chwili zdarzenia w zamkniętym samochodzie. Joanna Borowiak zeznała, że "nabierała pewności, że oskarżony mógłby je otworzyć". Sąd jednak nie wziął tych słów pod uwagę w rozstrzygnięciu. 

"17 lipca 2020 roku Tomasz i Joanna Borowiak w godzinach wieczornych wracali do domu. Joanna Borowiak kierowała autem. Zatrzymała je na ulicy, a jej mąż Tomasz Borowiak poszedł otworzyć bramę. W tym czasie tą ulicą przechodził mężczyzna, który zwrócił się do Joanny Borowiak "TY PISOWSKA GNIDO". Podobne słowa mężczyzna skierował wobec męża Joanny Borowiak. Po chwili mężczyzna odszedł. To jest stan faktyczny i za to został skazany przez sąd. "- odpowiada Prezes Sądu Rejonowego we Włocławku SSR Dariusz Bracisiewicz

Prokurator odstąpił od złożenia apelacji, ale jeszcze nie wiadomo czy oskarżyciele posiłkowi Joanna i Tomasz Borowiak będą się w drugiej instancji domagać się surowszej kary dla włocławianina. Za to przestępstwo z art. 226 Kodeks Karny przewiduje karę  grzywny, karę ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do roku. Osoba, która poinformowała nas o sprawie, jest oburzona faktem, że mężczyzna nie kierował w stronę posłanki żadnych gróźb, nie naruszył jej nietykalności, a mimo to posłanka miała domagać się kary pozbawienia lub ograniczenia wolności. Osoby funkcjonujące w polityce powinny pamiętać, że przyjmując mandat radnego, posła, prezydenta czy senatora, świadomie podejmują się oceny swoich działań przez społeczeństwo i media. Nie na darmo ukuto pojęcie "Grubej skóry", co oznacza, że powinni być odporni na krytykę. Wyobraźmy sobie sytuację w której za każde obelżywe słowo ze strony suwerena politycy pozywaliby do Sądu... Szkoda, że posłanka nie zauważa łamania prawa, którego dopuszcza się nie zapraszając Portalu Włocławek, na organizowane konferencje prasowe, łamiąc zapisy prawa z Art.  44. Prawa Prasowego za co również grozi kara grzywny oraz kara ograniczenia wolności. Wybory już za 2 lata. Poczynania posłanki ocenią wyborcy. 

 


Napisz komentarz
Komentarze
kwakoff 19.04.2021 12:52
prawda zawsze najbardziej boli

Walczcie albo anuluj! 14.04.2021 10:33
Dlatego też redakcjo i każdy kto widzi, że ta osoba, z wykształceniem doktora popełnia przestępstwo należy kategorycznie zgłaszać sprawę do prokuratury. Jeżeli Was jako redakcję nie zaprasza łamiąc prawo proszę zgłaszać i nie siedzieć cicho czasem, skoro ta osoba doktor nauk katolickich ma takie mniemanie o sobie, wyższe niż nawet papież, proszę interweniować i zgłaszać to. I koniecznie informujcie ludzi, pomogą Wam. Nikt nie lubi osób, które są z gruntu fałszywe, często z tytułami naukowymi po znajomościach, na dziedzin nienaukowych.

KAT 14.04.2021 06:39
NO NIE MOGĘ TO BYŁO DO PRZWIDZENIA

Reklama
Reklama
Reklama