W 2016 roku media niemalże codziennie informowały o podpaleniu śmietników we Włocławku. Policja usilnie poszukiwała piromana. W samym sierpniu tego roku, jak informowała wówczas Telewizja CW24 LINK TUTAJ doszło do 26 pożarów śmietników. Podpalenia miały miejsce głównie w Śródmieściu i na osiedlu Południe. Strażacy ostrzegali, że dym ze śmietników to cała tablica Mendelejewa. Służby apelowały i prosiły mieszkańców o informowanie policji w przypadku, gdyby zaobserwowali podejrzane osoby. W końcu, w czerwcu 2017 doszło do aresztowania podpalacza. 42-letni wówczas Rafała R. został aresztowany. Prokurator postawił mężczyźnie w sumie 13 zarzutów. Jedenaście z nich dotyczyło podpaleń szesnastu pojemników na nieczystości, będących własnością wspólnot i spółdzielni mieszkaniowych, zaś dwunasty podpalenia czterech pomieszczeń piwnicznych oraz spalenia sieci wewnątrzbudynkowej światłowodowej. Trzynasty odnosił się do podpalenia samochodu i uszkodzenia na skutek pożaru, zaparkowanego obok innego auta, w którym stopiły się lusterka, relingi, klosze lamp i kołpaki. Rafałowi R. za ten czyn zasądzono w sumie karę łączną 3 lat pozbawienia wolności oraz zapłacenia poszkodowanej spółdzielni mieszkaniowej kwoty 9 444 zł, wspólnocie mieszkaniowej 533,43 zł oraz wypłaty prywatnym osobom poszkodowanym kwot: 7 250 zł, 5 950 zł, 2 520 zł, 3 500 zł, 3 254,67 zł, 4 000 zł. Łącznie kwoty zasądzone wyrokiem z lipca 2018 roku wyniosły 36 452,1 złotych. Rafał R. od wyroku się odwołał i właśnie zapadł wyrok w drugiej instancji. W Sekcji odwoławczej Sądu Okręgowego we Włocławku utrzymano w mocy karę pozbawienia wolności, ale zmniejszyła jednak kwoty wypłat pokrzywdzonym. W sumie z 36 452, 1 zł, zadośćuczynienie zmniejszono do kwoty 23 929,83 złotych. Rafał R. został aresztowany 16 czerwca 2017 roku i spędził w areszcie dwa miesiące, następnie został ponownie aresztowany we wrześniu tego samego roku gdzie przebywał do grudnia 2017 roku. Sąd zaliczył ten czas na poczet kary, którą wkrótce ma rozpocząć skazany.
Napisz komentarz
Komentarze