Wczoraj o godzinie 9:00 AgroUnia wraz z kilkoma organizacjami rolniczymi protestowała przed jedną z bram zakładu Anwil S.A. Przyczyną protestu było oburzenie rolników gwałtownie rosnącymi cenami nawozów. Zarzucali również spółce, że gdy tylko dowiedziała się o planowanym proteście zaczęła wywozić saletrę do innych magazynów. Wczoraj o godzinie 11:00 miało dojść do rozmów między przedstawicielami związków rolniczych a władzami Anwilu. Ostatecznie do tego spotkania nie doszło. Wczoraj po godzinie 17:00 przedstawiciele AgroUnii udali się do jednego z magazynów przy ulicy Zielnej, gdzie jak twierdzili, przechowywane są nawozy. Ze swojej wizyty przeprowadzili relację "na żywo" w mediach społecznościowych, którą udostępniliśmy na Portalu Włocławek. Na nagraniu przedstawiciel AgroUnii stwierdza, że magazyn, w którym przechowywany jest nawóz nie spełnia warunków bezpieczeństwa do przechowywania tego typu towaru. Mówi o zagrożeniu pożarowym, wprost nazywa go jedną wielka bombą. Rolnicy nie zostali wpuszczeni na teren magazynu, nie zezwolił na to właściciel. Na miejsce została wezwana policja.
"Otrzymaliśmy zgłoszenie, że w magazynie przy ulicy Zielnej mogą być niewłaściwie przechowywane nawozy. Na miejsce przybyła też straż pożarna, która przeprowadziła w tym zakresie kontrolę. Nie stwierdzono nieprawidłowości przy przechowywaniu substancji." - powiedziała nadkom. Joanna Seligowska-Ostatek oficer prasowy KMP we Włocławku
W sprawie interwencji skontaktowaliśmy się również zastępcą dowódcy Jednostki Ratowniczo-Gaśniczej nr 2 we Włocławku.
"Jeśli chodzi o tę akcję, to rzeczywiście brał w niej udział zastęp z jednostki Ratowniczo-Gaśniczej nr 2. Stanowiliśmy tam grupę interwencyjną i jeśli chodzi o ochronę związaną z bezpieczeństwem przeciwpożarowym mamy odpowiednie sekcje. Na czas powstania zdarzenia została na miejsce zadysponowana nasza grupa interwencyjna, która nie zauważyła żadnych nieprawidłowości, które mogłyby spowodować zagrożenie." - dodaje bryg. Mariusz Bladoszewski
Napisz komentarz
Komentarze