Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
czwartek, 28 marca 2024 23:48
Reklama
Reklama

Inowrocławianin walczy z włocławską strefą PP. Pismo trafiło do prezydenta, będzie finał w Kolegium Odwoławczym?

Podziel się
Oceń

Inowrocławianin walczy z włocławską strefą PP. Pismo trafiło do prezydenta, będzie finał w Kolegium Odwoławczym?

Autor: facebook.com

Włocławska Strefa Płatnego Parkowania obejmuje centrum miasta między ulicami Wojska Polskiego, Tumską, Królewiecką, Stodólną, Młynarską, Starodębską i fragmentem Okrzei. W październiku  2017 roku mieszkaniec Inowrocławia, kierowca zwracający uwagę na błędne oznakowanie i absurdy drogowe, członek stowarzyszenia Prawo na Drodze, przyjechał do naszego miasta. Swój pojazd zaparkował przy ulicy Pułaskiego, a więc w miejscu, gdzie znajdowała się i znajduje do dzisiaj Strefa Płatnego Parkowania. Dociekliwy inowrocławianin przyjrzał się dokładnie znakom, konkretnie znakowi D-44 oznaczającemu wjazd do Strefy Płatnego Parkowania umieszczonemu przy ulicy Wojska Polskiego i uznał, że znaki są nieprawidłowe. Nie zakupił więc biletu parkingowego. Po powrocie do auta, zobaczył karę w postaci opłaty dodatkowej. Jak nam relacjonuje znaki były niezgodne z Rozporządzeniem Ministra Transportu, Budownictwa i Gospodarki Morskiej z września 2013 r. ponieważ znak D-44 jest znakiem dużym, a nie średnim, więc zdaniem pana Marka znak był więc nieważny, a zatem i samo wezwanie.

"Ta sytuacja miała miejsce w październiku 2017 r. przyjechałem z synem do Włocławka. zaparkowałem na ulicy Pułaskiego i poszliśmy coś zjeść. Po powrocie do auta znalazłem wezwanie do zapłaty. Wysłałem im reklamację, nie została przyjęta, brednie tam napisali, bo powoływali się na nieistniejący już wtedy przepis. Rok później byłem służbowo we Włocławku i akurat przyjechałem w momencie, kiedy zmieniali znaki z tych złych na prawidłowe. (...) Najlepsze okazało się teraz. 4 stycznia odebrałem pismo (o ściągnięciu pieniędzy z konta), że w ciągu 7 dni mogę się odwołać, tzn. postawić zarzuty, i tam jest napisane, że takie postawienie zarzutu wstrzymuje egzekucję. Ale wszedłem na swoje konto 27 grudnia i już miałem zajęte pieniądze. To było około 170 zł, bo jeszcze koszty egzekucji. Byłem między świętami w Urzędzie Skarbowym, żeby się dowiedzieć o tę procedurę, dlaczego zostałem poinformowany, że egzekucja zostanie wstrzymana jeśli postawię zarzut, a pieniądze zostały potrącone zanim to pismo odebrałem? Złożyłem zarzut, teraz prezydent Włocławka musi się do niego ustosunkować, zobaczymy jak się ustosunkuje. Pewnie tak samo jak w tamtym piśmie. Następnie sprawa trafi do Kolegium Odwoławczego." - powiedział pan Marek

Pan Marek w swoich mediach społecznościowych rok później w 2018 r. zamieścił zdjęcia dokumentujące wymianę znaku D-44 przy ulicy Wojska Polskiego, a więc na wjeździe do Strefy Płatnego Parkowania. Znaki wyraźnie różnią się rozmiarem.

"Podobna sytuację miał w Inowrocławiu mój kolega. Paragraf był ten sam, z tym, że nie chodziło o wielkość znaku D-44, a o to, co było na nim napisane: zamiast "postój płatny" to "parkowanie płatne". Czyli znak nieprawidłowy. Droga była taka sama jak moja, a więc naliczono mu opłatę dodatkową, odwoływał się, w końcu ściągnięto mu należność z konta. Sprawa trafiła do Kolegium Odwoławczego i wygrał. Władze Inowrocławia musiały mu te pieniądze oddać." - dodaje pan Marek

W informacji przekazanych naszej redakcji przez pana Marka wynika, że włocławska Strefa Płatnego Parkowania była oznaczona nieprawidłowo. Za pomocą google maps sprawdziliśmy oznakowanie wjazdu do SPP w 2017 r. Znaki różnią się od siebie wielkością i możliwe jest, że wymiana znaków na większe miała miejsce nie tylko na ulicy Wojska Polskiego. Czy wygrana pana Marka w SKO oznaczałaby, że wszyscy, którzy otrzymali karę za brak opłaty za postój w tym miejscu do czasu wymiany znaku w 2018 roku mogliby się ubiegać o zwroty? Do sprawy wrócimy.



Napisz komentarz
Komentarze
Reklama
Reklama
Reklama