
Dziury na włocławskich jezdniach to zmora każdego kierowcy, a i pasażera, który odczuwa skutki wjechania w głębokie ubytki. Choć rekordy biją dziury na ul. Lipnowskiej, czy wcale nie gorsze choćby na ul. Wojska Polskiego, to również te cyklicznie powstające na ul. Okrzei, na moście nad Zgłowiączką, powodowały słuszną złość kierowców. Przyczyna tego stanu rzeczy, na jednej z głównych arterii miasta zainteresowała na tyle służby miejskie, że zdecydowały się na ustalenie przyczyny ich powstawania. Dokonano odpowiednich odwiertów i okazało się, że istniejąca nawierzchnia bitumiczna jest w bardzo złym stanie technicznym:
"Na podstawie wykonanych odwiertów stwierdzono konieczność wymiany warstwy kruszywa o grubości 5 cm usytuowanej pod warstwą ścieralną grubości 5 cm na warstwę ochronną izolacji z asfaltu lanego (...) a także wbudowanie nowej izolacji mostowej z papy oraz warstwy SMA"- twierdzi MZIDiT
Most był przebudowany i rozbudowany w ramach II etapu remontu włocławskiej „jedynki” około 2014 roku. Od tej pory doraźnie zaklejano ubytki. Ogłoszony wczoraj przetarg ma na celu założenie na zachodniej nitce w kierunku Łodzi jednej dużej łaty bitumicznej o długości blisko 50 metrów. Poprzedzająca ją rozbiórka obejmować będzie frezowanie istniejącej nawierzchni, ręczną rozbiórkę warstwy kruszywa i rozbiórkę izolacji z papy. Wyniki ogłoszonego przetargu poznamy pod koniec maja.
A kto wowczas odpowiadal za realizacje tej inwestycji, czyzby to nie był pan JK.z urzedu miasta
Kto dokonał odbioru technicznego mostu w 2014r. i jakie miał kwalifikacje?
A co to ma do rzeczy? Artykuł nie mówi, że przyczyny leżą w złym wykonawstwie. Inspektor odbiera wykonanie zgodnie z projektem i sztuką budowlaną. Równie dobrze winna może być źle dobrana technologia na tym odcinku, a tym samym droga została źle zaprojektowana.
Komuchy i pełowcy.
Jakby nie dziura na Wysokiej, to nic nie byłoby zrobione.