W 2014 roku światło dzienne ujrzały nagrania z zakrapianej alkoholem imprezy w biurze poselskim Domiceli Kopaczewskiej. Nagrania dokonał były radny z tego samego ugrupowania co posłanka, Platformy Obywatelskiej. Z taśmami opinia publiczna po raz pierwszy zapoznała się w prowadzonej wówczas przez red. Rafała Maślankę gazecie "Popularnej", a następnie znalazły się w ogólnopolskich mediach. W nagraniu pojawiło się wiele wątków kompromitujących rozmówców, a także historia "łatwienia stanowisk":
"Moje największe pijaństwo było wiecie kiedy? Sławek pojechał z Agatką na koncert Lady Gagi do Gdańska, a ja musiałam k... mać z tymi facetami pić . Wiecie, ile to mnie kosztowało? Ale jak ja się z nimi kłóciłam. Był premier Donald i premier Pawlak. A ja mówię: "nie wyjdę jak nie będziemy mieli członka zarządu". I wywalczyłam!"- mówiła podczas spotkania była posłanka PO Domicela Kopaczewska
Red. Rafał Maślanka został pozwany przez posłankę o ochronę dóbr osobistych, zaraz po publikacji fragmentów nagrań. Posłanka zażądała 30 tysięcy złotych, przeprosin oraz zakazu przyszłych publikacji na temat "spędzania jej prywatnego czasu". Proces przegrała, sąd oddalił wniosek. W 2016 roku postępowanie umorzyła także włocławska prokuratura, która zbadała sprawę. Potwierdziła też, że nagrania faktycznie dokonał radny, uczestniczący w spotkaniu. Prokurator oznajmił, że w związku z tym, że nagrania dokonał jego uczestnik nie doszło do popełnienia przestępstwa.
"Do przestępstwa z artykułu 267 par 3 i 4., nie doszło. Nagranie jak wspomniałem zostało udostępnione mediom, ukazało się w internecie. Analiza przepisu art 257 § 3. KK, tej samej karze podlega, kto w celu uzyskania informacji, do której nie jest uprawniony, zakłada lub posługuje się urządzeniem podsłuchowym, wizualnym albo innym urządzeniem lub oprogramowaniem, Tej samej karze podlega, kto informację uzyskaną w sposób określony w § 1-3 ujawnia innej osobie." - mówił prokurator Krzysztof Pruszyński w 2014 roku
Po tym jak o sprawie zaczęły mówić ogólnopolskie media materiał prasowy pojawił się również w telewizji CW24, której właścicielem był red. Maciej Maciak. Posłanka wytoczyła mu w związku z tym pozew. Proces przez ostatnie 7 lat, przybrał charakter gorącego kartofla, rozpatrywały go sądy niemal wszystkich instancji. Był rozpatrywany we Włocławku, Bydgoszczy i Gdańsku. Sprawa nawet raz została przekazana do ponownego rozpatrzenia co oznaczało całe postępowanie sądowe od początku. Redaktor Maciak wystosował byłej posłance powództwo wzajemne, w związku z zarejestrowanymi na taśmach odwołaniami do jego osoby. Pod koniec 2021 roku zapadł wyrok. Powództwo Domiceli Kopaczewskiej zostało oddalone.
"Z powództwa wzajemnego zrezygnowałem mniej więcej w piątym roku postępowania sądowego. Po prostu przeszła mi złość na panią Kopaczewską, która powinna świecić przykładem jako pedagog i urzędnik. Za swoje wulgarne słowa zarejestrowane na taśmach - skierowane pod moim adresem, a wypowiadane na spotkaniu nigdy nie przeprosiła. Proces - kosztowny i czasochłonny toczył się tyle lat ze względu na modyfikację pozwu którego dokonywali zmieniający się w jego trakcie adwokaci reprezentujący p. Kopaczewską, choć oni sami kłamliwie twierdzili, że to ja ten proces przedłużam. Jeżeli Pani Kopaczewska która pełni dziś funkcję zastępcy prezydenta w Urzędzie Miasta Włocławek, tak samo prowadzi sprawy miasta jak powództwo przeciwko mnie to trudno się dziwić, że liczba mieszkańców spadła poniżej 100 tysięcy, a miasto nie odnosi żadnych spektakularnych sukcesów". - podsumował Maciej Maciak
Wyrok jest prawomocny. Andrzej Kazimierczak były już dziś polityk Platformy Obywatelskiej, zaraz po wybuchu afery taśmowej złożył do sądu koleżeńskiego wniosek o usunięcie ze struktur partii Domiceli Kopaczewskiej. W wyniku wewnętrznych decyzji członków PO sam stracił stanowisko w zarządzie tuż po tym, jak zapowiedział batalię o usunięcie Kopaczewskiej z partii. Dziś Domicela Kopaczewska jest zastępcą prezydenta Urzędu Miasta Włocławek, były radny, który dokonał nagrań oraz Andrzej Kazimierczak wycofali się z polityki. Maciej Maciak nie ubiegał się o przedłużenie koncesji dla telewizji CW24 wydanej na 10 lat w związku z tym wygasła. Swoją działalność kontynuuje z powodzeniem w sieci. Prowadzi na YouTube program "Musisz to wiedzieć". Redaktor gazety Popularnej Rafał Maślanka zamknął gazetę i otworzył działalność nie związaną z mediami. Dwugodzinne nagranie zniknęło ze stron gazety FAKT, jego najważniejsze fragmenty można przeczytać tutaj:
- https://korwin-mikke.pl/polska/wstyd-na-caly-kraj-poslanka-po-pila-na-umor-a-potem-wymiotowala-2/
- https://natemat.pl/114365,nagran-platformy-ciag-dalszy-jakbyscie-wiedzieli-ile-musialam-wypic
- https://tvrepublika.pl/Rozmowy-przywodcow-przy-wodce-czyli-jak-Tusk-i-Pawlak-obdzielali-stolki-w-jednym-z-wojewodztw,10722.html
- https://dziwnabydgoszcz.blogspot.com/2014/08/kpina-z-demokracji-czyli-wocawskie.html
Napisz komentarz
Komentarze