Historia leczenia małego Kacperka, choć już nie takiego wcale małego, jeszcze się nie zakończyła. Zbiórka potrzebnych funduszy dzięki ludziom dobrej woli zakończona powodzeniem, udana operacja w klinice w USA i powrót do Włocławka, nigdy nie były końcem tej historii. Choć rodzice i sam Kacper mają już za sobą najgorsze, to po powrocie czekała na włocławianina długa rehabilitacja, ciągłe badania i wizyty u specjalistów. Obecnie rodzice czekają na usunięcie chłopcu portu, które przesuwa się w czasie i kolejny rezonans. To z kolei jak pisze mama Kacpra powoduje "niepokój i narastające napięcie".
W najnowszym poście, napisanym przez mamę Kacperka znalazły się też dobre wieści, które napawają rodziców, słusznie, dumą.
"Kacperek miał możliwość ukończyć 5 klasę i to jest piękne i wspaniałe, a wisienką na torcie to niespodziewany pasek na świadectwie, jesteśmy bardzo, bardzo dumni siostra ambicją dorównuje i jest kolejny wzorowy uczeń. To nie chwali-post...obydwoje są dziećmi po przejściach, każdy z nich przeżył tą trudną sytuację na swój sposób, i na każdym z nich pozostał ślad na psychice..."
Póki co, Kacper korzysta z wakacji m.in w świetlicy Zachęta i uczestniczy w półkoloniach. Ma również za sobą, wraz z siostrą pierwsze kolonie we Władysławowie, bez mamy i taty. Życzeniami zdrowych i bezpiecznych wakacji mama Kacperka zakończyła post. Czekamy na dobre wieści po rezonansie.
Napisz komentarz
Komentarze